A skoro właśnie skończyłeś na HARD to jesteś właściwie rozgrzany.
Tak właściwie to dopiero przechodzę tą grę na tym poziomie i już teraz rozgrywka jest zdecydowanie trudniejsza i bardziej wymagająca.
Pokonanie każdego przeciwnika (Minotaur, Cyklop, Satyr, Centaur) to nie kwestia nadludzkiej zręczności, masherki, czy fuksa, co raczej przyjęcia odpowiedniej taktyki.
Już na tym poziomie widać, że nie wystarczy ślepo wciskać, co komu się tam żywnie podoba, aby pokonać co większych przeciwników. Trzeba troszkę pokombinować i obmyślić odpowiedni sposób na każdego z nich.
Na pewno dzasz radę i sprawi Ci to masę frajdy!!!
Jeżeli wcześniej nie sfiksuję przy przechodzeniu gry na hard, to pewnie sie pokuszę.
Nigdy specjalnie nie lubiłem chodzonych tłukanek, ale God of War rozłożył mnie swoją dynamiką i praktycznie pełną swobodą działania. A już pierwsze spotkane przeze mnie zwolnienie przy bloku dosłownie odebrało mi mowę. Nie mam pojęcia, jak można było wyciągnąć taką płynną animację na PS2 przy tak wyglądających lokacjach. Developerzy najwidoczniej zaprzedali duszę diabłu.