931 odpowiedzi na ten temat

[twilitekid]

Im więcej czasu mija od ogrania Infinite tym bardziej jestem przekonany że to crapik był.

[xell]

Skończyłem wczoraj tę grę, pierwsze dwie trzecie męczyłem dwa tygodnie, ale wczoraj w końcu przysiadłem i dobrnąłem do końca. Strzelanie jest bardzo słabe i raczej przeszkadza grze, jeszcze badziej niż w pierwszym Bioshocku (w BS2 było supcio). Próbuję kilka rzeczy z końcówki złożyć w całość, może mi ktoś pomóc, bo może coś przegapiłem?

Spoiler

-dlaczego deWitt i Comstock są w różnym wieku? Ja mogę zrozumieć, że bliźniaki mogły wrzucić Bookera do uniwersum z Columbią z przeskoczeniem iluś tam lat, ale Booker jakoś się nigdy nie dziwi, że jest już 1912?

-co w końcu się przyczyniło, że Bookerowi się udało w tej wersji wydarzeń, a nie w stu poprzednich? Jak rozumiem, kluczem jest to, że w końcu udało się ujarzmić ptaszysko. Chodzi mi o to, że Booker po raz setny próbuje ocalić Elisabeth, i w każdej wersji są elementy wspólne (stałe), tzn. czynniki losowe się powtarzają (los na loterii, rzut monetą itp.), a różnią się wybory Bookera i ich implikacje, więc jaka decyzja Bookera się przyczyniła do końcowego sukcesu?

-zbudowanie Columbii było możliwe dzięki postępom w fizyce kwantowej w XIX wieku? OK...

-jakim cudem Booker rozpoznał Nowy Jork tak przedstawiony jak w giereczce? W 1912 wyglądał inaczej, a sam Booker chyba jeszcze z wcześniejszego okresu został przeniesiony.

[MaxVarEmreis]

Burial at Sea Episode 2 Trailer

[Shinigami]

No proszę, skończyłem, a gra nie zaliczyła mi trzech ostatnich fabularnych trofików + za skończenie gry

[xell]

No proszę, skończyłem, a gra nie zaliczyła mi trzech ostatnich fabularnych trofików + za skończenie gry

Dziwkowanie cziwosów nikogo.

[Shinigami]

Kogoś skoro odpisałeś. A to akurat zwyczajne stwierdzenie faktu po przejściu, gra już z dysku poleciała.

[BeSOS]

Mogles napsiac cos o grze a nie ze aczika nie dostales wiec nie pal frana ze cie brak aczika nie wzruszyl bo pewnie do poduszki plakales

[Shinigami]

Meh, bolało mnie to dosłownie tyle, ile zajęło mi napisanie posta.

Sama gra ok, ale bez więkssych fanaberii. Szkoda, że fabuła zrobiła się ciekawa na ostatnie 5 minut.

[fingus]

Może nie skończyłeś, tylko dotarłeś do tego słynnego "fałszywego zakończenia" i za wcześnie odłożyłeś pada?
Albo zginąłeś w przedprzedostatnim rozdziale i pomyślałeś "game over to chyba koniec gry, no to wyłączam".

[Shinigami]

Fałszywego zakończenia? Grę skończyłem, przeleciałem napisy i poczekałem aż mnie do menusów wywali. Ale jak pisałem, kilku ostatnich fabularnych mi przy okazji nie naliczyło.

[leon]

IG [*]

Ten post był edytowany przez leon dnia: 11 marca 2014 - 15:31

[Zeus-Nelson]

No proszę, skończyłem, a gra nie zaliczyła mi trzech ostatnich fabularnych trofików + za skończenie gry

 

Niestety z trofeami są różne bugi. Szczególnie lubi ich nie nabijać jeśli wywali nas z PSN Mi nie wskoczyły 3 albo 4 trofea. 

 

Skończyłem Burial at Sea 1 - spoko dodatek, parę fajnych miejscówek...ale chyba liczyłem na więcej. Podobnie jak w pełnej wersji wkurza backtracking.

[Zwyrol]

Trailer drugiego epizodu.

 

 

 

 

 

[BeSOS]

Boner. drugi ep ma wysokie oceny, razem z 1szym dojdzie mi z 8h dodatkowego grania w te cudo

[fingus]

Jeszcze nie ściągałem pierwszego, a przecież mam jakiegoś season passa z polskiej wersji. Muszę tylko sprawdzić, czy jeszcze nie opchnąłem tego szrota, może popykam niezobowiązująco, jak skończę Soulsy.

[kowal]

po kilku godz.gry stwierdzam, że szału ni ma. gra jest spoko ale jak na ten hype, którego się nasłuchałem i naczytałem to tytuł rozczarowuje. po pierwsze to gra przeraźliwie chrupie. są miejsca, że załącza się nagle kilka klatek na sekunde i 2-3 sek. loadingi. na sczęście w trakcie akcji tego nie zauważyłem a dzieje się to głównie przy przejściach pomiędzy pewnymi sekcjami w danej lokacji. grafika jest ok ale trochę drażnią mnie już te rozmycia. design miasta fajny, leveli też nie najgorzej ale na kolana nie powala. mogli lepiej wykorzystać otoczenie i "teary", które przywołuje Ela. samo strzelanie i używanie vigorów również jest przyjemne ale mimo wszystko po tych wszystkich pochlebstwach spodziewałem się naprawdę więcej. Infinite to drugi FPS w jaki gram od czasów Duke Nukem 3D i jeśli mam porównywać to przy takim FarCry 3 bawiłem się o niebo lepiej. jedynie fabularnie Infinite wyprzedza ją o kilka długości bo historia jest fajna, voice acting bdb i póki co nie mam się do czego przyczepić. myślę, że jestem gdzieś na 60% i jak skończę to coś jeszcze dopiszę. jak na razie to 4+ w skali szkolnej.

[Cudak]

Spoiler

Dziś skończyłem gierkę. Nie powiem, spodziewałem się sporo więcej po ogólnym fapowaniu internetów i dziesiątkach rzucanych na lewo i prawo przez recenzentów. Trochę zbyt kolorowo było, mocno mi brakowało mrocznego klimatu pierwszych dwóch części, poczułem go tylko pod koniec w domu Comstocka, gdzie było klimatycznie i mrocznie, głównie dzięki potworkowi otwierającemu teary z przeciwnikami, raz się nawet lekko przestraszyłem jak przede mną wjechał wózek inwalidzki z głową manekina na siedzeniu. Gdyby nie to, że jednak oczekiwałem czegoś w miarę podobnego do poprzedniczek to pewnie bym się bardziej wkręcił bo sama Columbia jest zajebista, szczególnie kilka widoczków jak np. ten z plaży na wieżę Elizabeth. 

 

Kolejny minus to moce. Słabe były, przez całą grę używałem praktycznie tylko Shock Jockeya, wymaksowany ulepszeniami robił wszystko, hordy przeciwników padały przy jego pomocy bez żadnych problemów. A tak to okazjonalnie bawiłem się wronami i innymi. Co do przeciwników to tutaj na plus. W BS 1 i 2 w pewnym momencie nudzili mi się standardowi wrogowie i tatuśkowie, tutaj aż tak tego nie odczułem, Handyman, ziomek z trumną na plecach czy roboty Patriot dawali radę. Zawiódł mnie trochę koncept Songbirda, liczyłem na jakąś epicką walkę z nim w pewnym momencie, a tak tylko pod sam koniec się można było nim "pobawić". Słabo było też z pukawkami, ogólnie strzelanie to kiszka, a i możliwość noszenia tylko dwóch broni i cienkie ulepszanie zassały. Przez całą grę chodziłem tylko z karabinem i repeaterem (wcześniej z karabinem maszynowym), one wymaksowane + elektryczność i nie musiałem używać żadnego RPG czy innej broni o większym zasięgu rażenia. 

 

Elizabeth była zajebista, używanie jej mocy w walce było bardzo spoko, choć tu też wolałbym coś bardziej rozwiniętego zamiast tworzenia kolejnych wieżyczek czy helikopterków. Jako postać też dawała radę, na plus, że nie trzeba było się nią przejmować podczas potyczek, a i sama pomagała. Przyjemnie się z nią łaziło, ładniutka, miły głos, dobra giercowa partnerka.

 

Fabuła i końcówka gry to już karwa i laserowe niedźwiedzie na raptorach z asasyna. Nie powiem, byłem w mocnym szoku jak zaczęła opowiadać o co chodzi, potem podczas sceny z dzieckiem, a podczas chrztu to już w ogóle mi bania pękła. Spodziewałem się wszystkiego oprócz tego, mocny szajs, nie powiem. 

 

Dałbym z 7,5/10, może 8 na szynach, nie wiem skąd był ten hajp, pewnie przez tę końcówkę, a tak to nawet nie była najlepsza gra z serii, szczególnie od jedynki.

 

A, jeszcze mnie mocno rozśmieszył tekst Bookera z końcówki: City at the bottom of the ocean? Pfff, ridiculous.

Ten post był edytowany przez Cudak dnia: 10 kwietnia 2014 - 23:08

[Schrodinger]

Spoiler

Fabuła i końcówka gry to już karwa   i laserowe niedźwiedzie na raptorach z asasyna.   Nie powiem, byłem w mocnym szoku jak zaczęła opowiadać o co chodzi, potem podczas sceny z dzieckiem, a podczas chrztu to już w ogóle mi bania pękła.   Spodziewałem się wszystkiego oprócz tego, mocny szajs, nie powiem.

Dałbym z 7,5/10, może 8 na szynach, nie wiem skąd był ten hajp, pewnie przez tę końcówkę, a tak to nawet nie była najlepsza gra z serii, szczególnie od jedynki.
 
A, jeszcze mnie mocno rozśmieszył tekst Bookera z końcówki: City at the bottom of the ocean? Pfff, ridiculous.

 

Tekst z końcówki? Chyba idziesz na bana, spoiler ze o ja je**e

Ten post był edytowany przez Schrodinger dnia: 10 kwietnia 2014 - 23:09

[Cudak]

Sam wyjąłeś go z mojego spoilera, idziesz na bana. 

[fingus]

Taikoubou jeszcze przeżywa swego bana?

[kowal]

ja również skończyłęm to 2 dnie temu i napiszę tak. gdyby nie ten hype to pewnie bym gierkę tu i ówdzie pochwalił. spodziewałem się mega killera a tymczasem to średniak w ciekawym otoczeniu z fajną fabułą. najbardziej zawiodło mnie strzelanie, które powinno być esensją tej gry a było... nijakie. dla mnie daleko za top10 tej generacji za to w top5 rozczarowań.

[oranje]

Hype'u od dawna żadnego nie było. Od premiery co czytam opinie o tej grze to raczej negatywne są.

[Hellmans]

Co jest w Infinite tak strasznie spierdolone w tym strzelaniu, że czytam o tym praktycznie w każdej opinii o grze? Bronie brzmią ok, strzelają, można robić headshoty, można przyłożyć broń do oka, no jak to w strzelankach.

[Pawlik]

mnie się dobrze strzelało, nie wiem skąd ta opinia. 

[kowal]

ja osobiście nie czułem w nich power'a i zwyczajnie nie dawało mi to tyle frajdy co w innych tytułach.

[Rudolf]

Jak komuś się podobała fabuła w Infinite i grał w jedynkę to niech obowiązkowo dołoży do tego season passa i kupi dodatki. Fabularnie Burial at the Sea to rozpierdol na poziomie końcówki podstawki, a gameplay'owo jest znaaaaacznie lepszy-mało ammo, lepszy feeling broni plus nacisk na korzystanie z plazmidów, które tu, w przeciwieństwie do tych z  Infinite, są sensowne.

[fingus]

Fabularnie Burial at the Sea to *******

Dobre ****** czy słabe ******?

[Marbel]

To muszę przysiąść do tych dodatków. Zacząłem kiedyś pierwszy i w sumie nuda, ale grałem pół godziny tylko. U mnie I i II dużo lepsze klimatem i gameplayem, więc Twoja rekomendacja daje mi nadzieję.

[michalmarek77]

******** dobre i mocne  ***** !

Ten post był edytowany przez michalmarek77 dnia: 11 kwietnia 2014 - 15:44

[Hellmans]

Zacząłem kiedyś pierwszy i w sumie nuda, ale grałem pół godziny tylko. 

 

Czyli prawie przeszedłeś