Kyo jakby wiedział to by powiedzial, Baud -wiadomo, zamilkł i raczej sie nie odezwie może Dark_Grzyb? (choć jakby coś wiedział to by juz tu skakał z newsem)Kyo, baud, anyone?
o tak ^^Milsze byłyby - tak robimy remake Shin Megami Tensei I
Kyo jakby wiedział to by powiedzial, Baud -wiadomo, zamilkł i raczej sie nie odezwie może Dark_Grzyb? (choć jakby coś wiedział to by juz tu skakał z newsem)Kyo, baud, anyone?
o tak ^^Milsze byłyby - tak robimy remake Shin Megami Tensei I
Przydałby się jakiś uznany satan...znaczy się megatenista to pewnie by wiedział. Kyo, baud, anyone?
Przydałby się jakiś uznany satan...znaczy się megatenista to pewnie by wiedział. Kyo, baud, anyone?
Żadnych news'ów o SMTIV, Personie IV, czy jakiejkolwiek gry z serii Megaten. Cierpliwości .
wtedy to bym pewnie zaperniczął w pracy po 12 godzin by zarobić na DSa (jeszcze by wrzucili te ładne arty co Kaneko dorobił do wersji na psx to by było cacy)a ja bym chciał na DSa dwa pierwsze SMT w packu w Ojropie
God says, "I am Alpha and Omega." This is the beginning and end, in other words, everything in the world is God's work. Lucifer, the king of the dark, embodies all of the dark side of the world. If creation is the work of God, destruction is the work of Lucifer. The two may be related to each other like personas. So the concept was an intellectual-looking child seeing from the beginning to the end (the future), an old man who views the present in a considerate manner, and, depending on the player's choice, a sinister demon.
In the game he is there to tempt the player and give him trials to test him. I previously called him the king of the dark, but that was just to make explaining him simpler. In the world of the Megaten series, I don't consider him as evil; he is just a character that tests the player. So visually I portrayed him as elegant and gentleman-like.
According to one theory Lucifer is said to look like a beautiful angel with 12 wings, but in this game he is portrayed as demonic with 6 wings. This is the style I picked to represent the dark side. In Megaten 1 and 2, he appears as an angel with 6 wings, so combining them you'll get 12 wings. Throughout the series, he has appeared as a child, and old man, a gentleman, an angel and a demon. This is to show that he is omnipotent. I believe there will be a time when he will reveal his true form, a combination of all his other forms, to the player.
ha! jednak przyznałeś mi racje ;PSzkoda, że tłumaczenie Gideona Zhi a) zostało opracowane dla wersji na SNES (dawać tłumaczenie wersji na Sega Mega-CD!)
inna sprawa ze sam ROM jest EVIL i na emu nie chce chodzić idealnie, w suemi to do ideału daleko (grafika sie czasem kaszani i ekran fuzji sie cały posypał ale grać sie da i nie jest tak ze utrudnia to w jakimś stopniu rozgrywki)c) zawiera pewne, wynikające jednak z istoty samego ROM-u, niedociągnięcia. Oczywiście, to i tak świetna lokalizacja i - jak już kiedyś pisałem - należą mu się za nią dozgonny szacun.
wiesz w muzyce jest róznica jakosciowe co z tego ze niekóre melodyjki są takie sam jak kiedy tych z Snesa ledwie da sie słuchać (ja puszczam własna muzykę z orginalną grałem tylko pzrez kilak godzin by mieć pojęcei jak brzmi). tu jednak wygrywa współczesność.Gdy dodamy do tego fakt, iż wychwalana przez wielu, w tym i mnie, ścieżka dźwiękowa z SMT III jest w znaczniej części zwykłą kopią OST z SMT I, okaże się, że SMT III przeważa nad SMT I tylko graficznie.
nie przesadzajmy - poza skopanym ekranem fuzji nie ma żadnych wpadek graficznych, a przynajmniej takowych nie odnotowałem - może później coś mnie zdziwi, ale wątpię.inna sprawa ze sam ROM jest EVIL i na emu nie chce chodzić idealnie, w suemi to do ideału daleko (grafika sie czasem kaszani i ekran fuzji sie cały posypał ale grać sie da i nie jest tak ze utrudnia to w jakimś stopniu rozgrywki)
cóż, to oczywiste - o to przecież z tymi wyborami chodzi. i tak na neturalu musi być najciężej, bo z takim nastawieniem praktycznie nie mamy sprzymierzeńców, no a poza tym trzeba jakoś utrudnić zdobycie najlepszego endingu. swoją drogą, mam nadzieję, że nie popadnę w otchłań chaosu - póki co jestem - wbrew swej woli - na krawędzi.co do wyborów to sie zgodze bo jako ze przyjałem z góry scieżkę Chaosu to pewne miejsca pzrechodzi sie prosto inne starsznie trudno a jeszcze inne są zablokowane. ma to też wpływ na ilość bossów z jakimi sie walczy (nawięcej trzeba zaciukać na neutral). jak tez i wpływa na ogolne odczucia (jest kilka takich momentów że nie wiedziałem co wybrać).
co prawda mocno też archaiczna systemowo
trudno chwalić Meguro za to, że remixując w XXI wieku kawałki powstałe na SNES nadał im współczesne brzmienie. same kompozycje nie uległy jednak gruntownym przeobrażeniom - Meguro po prostu wykorzystał dorobek swoich poprzedników. jasne, świetnie to zerżnięcie mu wyszło, ale to jednak odtwórczość. twórczością popisał się dopiero w kolejnych Megatenach na PS2. inna sprawa, że przez wielu TRÓÓ Megatenistów jego peesdwójkowa twórczość uważana jest za kupę shitu, z OST P3 jako tego doskonałym przykładem...wiesz w muzyce jest róznica jakosciowe co z tego ze niekóre melodyjki są takie sam jak kiedy tych z Snesa ledwie da sie słuchać (ja puszczam własna muzykę z orginalną grałem tylko pzrez kilak godzin by mieć pojęcei jak brzmi). tu jednak wygrywa współczesność.
no mi sie kilka razy ekran dialogu posypałnie przesadzajmy - poza za skopanym ekranem fuzji nie ma żadnych wpadek graficznych, a przynajmniej takowych nie odnotowałem - może później coś mnie zdziwi, ale wątpię.
cóż gra tu akurat jest nei fair bo stawi gracza pzred strasznie manichejskim wyborem i nie mam zmiłuj trzeba sie na cos zdecydować by pchnąć fabułę, ale potem są okazje by wrócić na ścieżkę środka.cóż, to oczywiste - o to przecież z tymi wyborami chodzi. i tak na neturalu musi być najciężej, bo z takim nastawieniem praktycznie nie mamy sprzymierzeńców, no a poza tym trzeba jakoś utrudnić zdobycie najlepszego endingu. swoją drogą, mam nadzieję, że nie popadnę w otchłań chaosu - póki co jestem - wbrew swej woli - na krawędzi.
dobra, niech Ci będzie (choc systemu alki też moge sie czepiać ale juz dam sobie siana z tym) w archaicznosci systemu amm namyśli choćby menusy, poruszanie sie po nich brak opisu do pzredmiotów w sklepach (nawet teraz odkrywam do czego słuza dane pzredmioty mimo zę często jzu staja sie bezużyteczne na tym etapie gry) czy troche mocno nieczytelny ekran ekwipunku (czase gra ma dziwne humory i to co teoretycznie moge wrzucić na dwie postacie pasuej an jeda a drugiej blokuje dostęp) no i to ze w przeciwieństwei do wersji na Mega-CD mamy tylko jenego panopka na polu walki ni mozan wybrać kogo sie atakuje i tzreba przewijać te cholerne komunikaty (dzieki bogu za Auto choc jak wspomianęłm to taka rosyjska ruletka i czasem kończy sie tragicznie)no i właśnie tutaj nie mogę się zgodzić - system sam w sobie właśnie, o dziwo, nie jest archaiczny. jasne, w archaicznej oprawie walki robię archaiczne wrażenie, ale same założenie systemowe przenieść żywcem do remake'u, to wcale nie raziły one swą archaicznością. gdy już zagrasz w SMY III, zrozumiesz, że pod tym względem jRPG zrobił krok w tył.
w finalach jest to samo, w chrono też ciezko sie czepiać tego ze seria ma jakieś tam juz ustalone muzyczne standardy kóre potem wracają. zwłąszcza ze te z Snesa są dupnie wykonane a w SMT III da sei tego słuchac i to z duża przyjemnością.trudno chwalić Meguro za to, że remixując w XXI wieku kawałki powstałe na SNES nadał im współczesne brzmienie. same kompozycje nie uległy jednak gruntownym przeobrażeniem - Meguro po prostu wykorzystał dorobek swoich poprzedników. jasne, świetnie to zerżnięcie mu wyszło, ale to jednak odtwórczość.
patrząc po reakcji choćby mojego kumpla to widze ze to kwestia otwartośći na gatunki muzyczne (nie każdy lubi Hip-hop pomieszany z J-popem).z OST P3 jako tego doskonałym przykładem...
no i właśnie tutaj nie mogę się zgodzić - system sam w sobie właśnie, o dziwo, nie jest archaiczny. jasne, w archaicznej oprawie walki robią archaiczne wrażenie, ale gdyby same założenia systemowe przenieść żywcem do remake'u, to wcale nie trąciłyby one myszką. gdy już zagrasz w SMT III, zrozumiesz, że pod tym względem seria zrobiła krok w tył.
cóz, zobaczymy, czy mi się posypie - mam cichą nadzieję, że nie, głównie dlatego, że Gideon pisał, iż nie ma żadnych problemów z dialogami (oczywiście, nie licząc rozmów z demonami, ale to wynika ze specyfiki systemu, który nimi rządzi).no mi sie kilka razy ekran dialogu posypał
nie powiedziałbym, żeby gra była nie fair - to, że początkowo mamy jedynie czarno-białe wybory może trochę razić, ale jest to bardzo dobrze uzasadnione w samej grze, a poza tym - jak sam przyznałeś - potem wybory są znacznie bardziej skomplikowane.cóż gra tu akurat jest nei fair bo stawi gracza pzred strasznie manichejskim wyborem i nie mam zmiłuj trzeba sie na cos zdecydować by pchnąć fabułę, ale potem są okazje by wrócić na ścieżkę środka.
lolz, wiadomo, że możemy się czepiać wszystkiego - w takim next-genowym Ninja Gaiden też znajdą się jakieś archaiczne rozwiązania. nie o to jednak chodzi...dobra, niech Ci będzie (choc systemu alki też moge sie czepiać ale juz dam sobie siana z tym)
żałosność interfejsu podpada pod archaiczność oprawy graficznej, w co zresztą wpisuje się i brak opisów demonów, przedmiotów, czarów etc. - po prostu brakowało na nie miejsca w samym ROMie. brzmi to śmiesznie, ale nie można zapominać o stricte sprzętowych ograniczeniach SNES.amm namyśli choćby menusy, poruszanie sie po nich brak opisu do pzredmiotów w sklepach (nawet teraz odkrywam do czego słuza dane pzredmioty mimo zę często jzu staja sie bezużyteczne na tym etapie gry) czy troche mocno nieczytelny ekran ekwipunku (czase gra ma dziwne humory i to co teoretycznie moge wrzucić na dwie postacie pasuej an jeda a drugiej blokuje dostęp)
patrz wyżej - cały czas krytykujesz archaiczność oprawy, a nie samych założeń systemowych. jeśli o same mechanizmy systemu walki chodzi, to wraz z SMT III uległy one uproszczeniu. nie twierdzę, że te mechanizmy są niezwykle rozbudowane - wiadomo, że gry w ogóle poszyły do przodu. jeśli jednak rozważać tę kwestię przez pryzmat gier jRPG, to SMT I ma zaskakująco rozbudowane założenia systemu walki.no i to ze w przeciwieństwei do wersji na Mega-CD mamy tylko jenego panopka na polu walki ni mozan wybrać kogo sie atakuje i tzreba przewijać te cholerne komunikaty (dzieki bogu za Auto choc jak wspomianęłm to taka rosyjska ruletka i czasem kończy sie
w fajnalach i Chrono mamy tego samego masterminda stojącego za oprawą dźwiękową - Meguro nie jest autorem kawałków z SMT I. dlatego właśnie zdziwiło mnie, że tak wiele kawałków z SMT III to ich remixy. jasne, można to tłumaczyć jako złożenie hołdu tradycjom serii, nawet się z tym zgodzę - nie zmienia to jednak w żaden sposób faktu, że gra z 1992 roku miała tak świetną ścieżkę dźwiękową, że z powodzeniem sprzedano ją ponownie dekadę później. cały czas chodzi mi o podkreślenie geniuszu oprawy dźwiękowej SMT I, a nie o krytykowanie Meguro, którego przecież bardzo lubię, i to nie tylko jako muzyka (oczywiście, opieram się w tym momencie na udzielonych przez niego wywiadach, a nie na spotkaniach z nim przy kawusi ;P).w finalach jest to samo, w chrono też ciezko sie czepiać tego ze seria ma jakieś tam juz ustalone muzyczne standardy kóre potem wracają. zwłąszcza ze te z Snesa są dupnie wykonane a w SMT III da sei tego słuchac i to z duża przyjemnością.
nie powiedziałbym, żeby ci TRÓÓ Megateniści, którzy krytykują Meguro, byli zamkniętymi w świecie snesowego brzękania świrami. wręcz przeciwnie - część z nich wypowiadała się krytycznie na temat twórczości Meguro podając liczne i przekonujące argumenty dotyczace współczesnej muzyki właśnie. i tak czepiano się np. licznych powtórzeń czy kiepskiego wokalu hip-hopowca z P3. nie chodziło o to, że muza Meguro jest zbyt nowofalowa.patrząc po reakcji choćby mojego kumpla to widze ze to kwestia otwartośći na gatunki muzyczne (nie każdy lubi Hip-hop pomieszany z J-popem).
sorry ale dla mnei to system a nei oprawa graficzan komunikacja gry z graczem FAIL. i nie tłumacz tego ograniczeniemai miejsca bo w kontekscie innych RPG na snesa jest to idiotczne.żałosność interfejsu podpada pod archaiczność oprawy graficznej, w co zresztą wpisuje się i brak opisów demonów, przedmiotów, czarów etc. - po prostu brakowało na nie miejsca w samym ROMie. brzmi to śmiesznie, ale nie można zapominać o stricte sprzętowych ograniczeniach SNES.
to akurat jest ;Pbrak opisów demonów,
zÓy balnas to jednak juz cos ;P (mimo że jest w niemal każdym RPGu)lolz, wiadomo, że możemy się czepiać wszystkiego - w takim next-genowym Ninja Gaiden też znajdą się jakieś archaiczne rozwiązania. nie o to jednak chodzi...
może tówj Xbox bedzie w tej materi lepszy niz mój pc.cóz, zobaczymy, czy mi się posypie - mam cichą nadzieję, że nie, głównie dlatego, że Gideon pisał, iż nie ma żadnych problemów z dialogami (oczywiście, nie licząc rozmów z demonami, ale to wynika ze specyfiki systemu, który nimi rządzi).
i nawet nie moge wybrać kogo chce zaatakowaćpatrz wyżej - cały czas krytykujesz archaiczność oprawy, a nie samych założeń systemowych. jeśli o same mechanizmy systemu walki chodzi, to wraz z SMT III uległy one uproszczeniu. nie twierdzę, że te mechanizmy są niezwykle rozbudowane - wiadomo, że gry w ogóle poszyły do przodu. jeśli jednak rozważać tę kwestię przez pryzmat gier jRPG, to SMT I ma zaskakująco rozbudowane założenia systemu walki.
z reszta tego akapitu sie zgodze ale z tym nie bo co z tego ze te kompozycej są nawet nieżłe jak jakosciowo przez ograniczenia techniczne są tak denne zę nie da sie ich słuchaće zmienia to jednak w żaden sposób faktu, że gra z 1992 roku miałą tak świetną ścieżkę dźwiękową,
popowa gra - popowy ost. sam Meguro drugim Mitsudą nie jest więc osty są chcą nie chcąc daleko w swej klasie od tego co rezprezentują czołowi kompozytorzy muzyki growej. ale też nie uważam zeby był to jakis specjalny dół. ost z P2 EP jest dużo bardziej nierówny tyle że poważniejszy (pomijając pijane śpiewki jakiegoś dziada w niekórych sklepach)nie powiedziałbym, żeby ci TRÓÓ Megateniści, którzy krytykują Meguro, byli zamkniętymi w świeci SNES-owego brzękania świrami. wręcz przeciwnie - część z nich wypowiadała się krytycznie na temat twórczości Meguro podając liczne i przekonujące argumenty dotyczace współczesnej muzyki właśnie. i tak czepiano się np. licznych powtórzeń czy kiepskiego wokalu hip-hopowca z P3. nie chodziło o to, że muza MEguro jest zbyt nowofalowa.
interfejs to dla mnie część oprawy graficznej, a nie mechaniki systemu. a tekst o ograniczeniach sprzętowych jest jak najbardziej na miejscu - w SMT I jest tyle tekstu (300 kilobajtów angielskiego tłumaczenia), że na dodatkowe opisy po prostu nie starczyło miejsca i/lub czasu (nie zapominajmy, że ta gra jest jedną z pierwszych gier jRPG tego kalibru na SNES). doprawdy, totalną porażką jest ocenianie gier z SNES z perspektywy dzisiejszego stanu growego świata - kiedyś głupia zmiana karta na większy była nie lada wyczynem, choćby ze względu na opory Nintendo. nie znam szczegółów dotyczących devolopingu SMT I, ale jestem pewien, że nie ma tu tych wszystkich opisów, o których piszesz, nie z lenistwa twórców, tylko z powodu ograniczeń sprzętowych i/lub czasowych.sorry ale dla mnei to system a nei oprawa graficzan komunikacja gry z graczem FAIL. i nie tłumacz tego ograniczeniemai miejsca bo w kontekscie innych RPG na snesa jest to idiotczne.
lolz? nie mówię o żenującym Devil Analyze z artem demona, jego nazwą, lv., aligment i statystykami - mówię o kompendium z SMT III z pouczającymi notami na temat każdego z demonów.to akurat jest ;P
może, ale wątpię - wszak xbox to pecet, a emu, na którym gram, to stara wersja Snes9x.może tówj Xbox bedzie w tej materi lepszy niz mój pc.
błędne koło - czepiasz się w grze z SNES tego, że jej oprawa nie jest na poziomie gier z XXI wieku. poza tym... mnie brzmienie kawałków z SMT I pozytywnie zaskoczyło - wcale nie niszczą moich uszu, wręcz przeciwnie, właśnie słucham sobie muzyki z tej gry (zatrzymałem się w środku lochu). inna sprawa, że przez pecetowe głośniczki brzmiało to tragicznie - dopiero gdy podłączyłem X-pudło do wieży, zaczęły brzmieć tak jak powinny.z reszta tego akapitu sie zgodze ale z tym nie bo co z tego ze te kompozycej są nawet nieżłe jak jakosciowo przez ograniczenia techniczne są tak denne zę nie da sie ich słuchać
jeśli o sam warsztat chodzi, to nie powiedziałbym, żeby Mitsuda zjadał Meguro na śniadanie (aczkolwiek nie wiem, jak to z ich wykształceniem muzycznym jest - strzelam), ale nie da się ukryć, że Mitsuda to człowiek znacznie bardziej... uduchowiony. jego muzyka ma w sobie tyle mistycyzmu, że niejeden mnich buddyjski może się schować. ;Psam Meguro drugim Mitsudą nie jest więc osty są chcą nie chcąc daleko w swej klasie od tego co rezprezentują czołowi kompozytorzy muzyki growej.
OST z P2 też nie jest Meguro - Meguro skomponował tylko Velvet Room theme (i tutaj mu wyszło) oraz Persona Rock, gitarowy kawałek dorzucany jako bonus.ost z P2 EP jest dużo bardziej nierówny tyle że poważniejszy (pomijając pijane śpiewki jakiegoś dziada w niekórych sklepach)
zgodze sie jest najciekawszy z tych jakie były wymyśłone na potrzebe tej gry (z tych orginalnych starych bo psxowego nie widzałem a przynajmniej nie pamiętam)EDIT: zabijcie mnie, ale podoba mi się boxart wersji na SNES:
ładna jest a psxowa zabijainna sprawa, że boxartu dwójeczki nic nie przebije:
nie, to psxowa jest ładna, a snesesowa zabija... ;>ładna jest a psxowa zabija
nie zaczynaj ;Pnie, to psxowa jest ładna, a snesesowa zabija... ;>
oja cie piernicze świeta anielko ktos chyba z dużo pił... albo za mało :hmm:swoją drogą, okładka SMT I na PC Engine jest tragiczna:
swoją drogą, okładka SMT I na PC Engine jest tragiczna:
no dobra, to Ty tu jesteś artystą - posypuję głowę prochami spalonego wczoraj księdza i proszę o przebaczenie!nie zaczynaj ;P
ktokolwiek ją zrobił - Lucek przygotował dla niego bardzo niewygodny kociołek.Tej okładki chyba nie robił Kaneko...
cóz dobrze zę jescze conajmniej pół EP przed mną i cały SMT 2.EDIT: prawie zapomniałem - prace nad tłumaczeniem P2: Tsumi zostały oficjalnie zawieszone!
fajne... Hitler ma racje aha czcionka jednak mi sie nie podoba ta z EP lekko pogięta bardziej pasuje do klimatu.na pocieszenie Gemini wrzucił taki oto shot z wersji robocznej:
co przelicznik kasy okazął sie bewzględy? jest miejsce gdzie można te bezużyteczne jeny na nową walute zamienić. ja dzis chyba też dam sobei spokój bo widzę ze jednak jakies drzwi mnei blokują wiec pójde w inna strone i zobacze co mnie tam czeka ale to juz jutro.a ja właśnie wyrwałem się z Kongokai po to, by, bez grosza przy duszy, zostać rozsmarowanym w Tokyo przez bandę Berithów. na dziś sobie odpuszczę.
chodzi Ci o "it's a load of crap" czy jakos tak ten tekst szedł? wogóle podoba mi sie ukazanei w tej grze religii (cudnie kwietuje to jedne NCP w ostanim dungeonie) wyznawcy porządku zachowuja sie jak takie sierotki co tylko sie modlą do boga i wyczekują mesjasza wiec z tym wieksza przyjemnością zabijam ich ostanie nadzieje. a Chaos Hero jest poryty strasznei mi sie ta postać podoba ^^btw - rozmowa między hirołem Porządku i hirołem Chaosu przy telebimie daje radę. SMT I to chyba jedyna gra, w której mogło pojawić się coś takiego, przynajmniej jeśli o gry z SNES chodzi.
o braku kasy napisałem ot tak, po prostu - nie przeraziło mnie to, bo i tak wpada ona w tej grze do kiesy strumieniami. ogółem nie uważam, żeby SMT I było jakoś wybitnie hardcorowe - więcej zgonów zaliczyłem w P3, prawdę mówiąc. problem polega jednak na tym, że ja w ogóle mam dość pakowania w grach jRPG - głównie ze względu na 200 godzin gry w SMT III.jest miejsce gdzie można te bezużyteczne jeny na nową walute zamienić.
hodzi Ci o "it's a load of crap" czy jakos tak ten tekst szedł?
tak, zawsze lubiłem japońskie spojrzenie na chrześcijaństwo...wogóle podoba mi sie ukazanei w tej grze religii
a jak mają się zachowywać wyznawcy Porządku?wyznawcy porządku zachowuja sie jak takie sierotki co tylko sie modlą do boga i wyczekują mesjasza
cóż, ja po prostu nie lubię przegięć, więc to, czy ktoś jest bożą sierotką, czy szatańskim świrem, nie ma dla mnie większego znaczenia - obie postawy FAIL. dlatego tak bardzo zależy mi na utrzymaniu postawy neutralnej. mam nadzieję, że mi się to uda...a Chaos Hero jest poryty strasznei mi sie ta postać podoba ^^
to prawda kasy jest full inna sprawa ze po niektórych zakupach wyczyszczą Cie z kasy jak odkurzacz pokój.o braku kasy napisałem ot tak, po prostu - nie przeraziło mnie to, bo i tak wpada ona w tej grze do kiesy strumieniami.
pomijajac jendego bossa który posłal mnie do piachu 7 razy (potem jak wróciłem z nieco odświeżonym składem to padł od razu) to zaciukali mnie może z 3 - 4 razy. boli skapa ilość save pointów (dzieki ci lucyferze za quicksave bo czyni gre względnie banalną) choc nie jest to jakaś mega trudna gra bo mimo ze czasem trafaiaj sie akcje ze resztka siłą trzeba sie przebić przez cały dungeon i pół miasta by dojść do leczniczej swiątyni to jednak jak ktos jest cierpilwy i w miare opanuje system konwersacji to można przejsć przez niektóre miejsca prawie niedraśniętym.ogółem nie uważam, żeby SMT I było jakoś wybitnie hardcorowe - więcej zgonów zaliczyłem w P3,
mieczem bić niewiernych i szerzyć wiare.a jak mają się zachowywać wyznawcy Porządku?
no to jak przejdziesz to mi streścisz zakończenie ;>cóż, ja po prostu nie lubię przegięć, więc to, czy ktoś jest bożą sierotką, czy szatańskim świrem, nie ma dla mnie większego znaczenia - obie postawy FAIL. dlatego tak bardzo zależy mi na utrzymaniu postawy neutralnej. mam nadzieję, że mi się to uda...
w SMT III jest to samo - można więc powiedzieć, że to tradycja serii. ciesz mnie to jednak, nawet pomimo iż czasami ceny co lepszych przedmiotów naprawdę mogą denerwować - w wielu innych jRPGach z kasą nie bardzo jest co robić...to prawda kasy jest full inna sprawa ze po niektórych zakupach wyczyszczą Cie z kasy jak odkurzacz pokój.
niedobry Shadov - żeby quicksave'ami splamić swój honor Megatenisty. shame on you. :>boli skapa ilość save pointów (dzieki ci lucyferze za quicksave bo czyni gre względnie banalną)
cóż, to w końcu dungeon crawler - tutaj 51% zabawy to przebijanie się przez lochy resztkami sił.czasem trafaiaj sie akcje ze resztka siłą trzeba sie przebić przez cały dungeon i pół miasta by dojść do leczniczej swiątyni to jednak jak ktos jest cierpilwy i w miare opanuje system konwersacji to można przejsć przez niektóre miejsca prawie niedraśniętym.
od tego Jahwe ma zastępy anielskie - zwykli wierni są mu namiljsi właśnie wtedy, gdy modlą się jak głupi i czekają na przyjście Mesjasza. :*mieczem bić niewiernych i szerzyć wiare.
ok, ale nie ma nic za darmo - w zamian oczekuję romantycznej kolacji przy świecach i...;>no to jak przejdziesz to mi streścisz zakończenie ;>
nie mam dosć cierpliwości i całego dnia by sie bawić w przechodzenie na normalnych save'ach ;Pniedobry Shadov - żeby quicksave'ami splamić swój honor Megatenisty. shame on you. :>
powiem ze te jego zastępy anielskie to miętkkie faje sąod tego Jahwe ma zastępy anielskie - zwykli wierni są mi namiljsi właśnie wtedy, gdy modlą się jak głupi i czekają na przyjście Mesjasza. :*
pomyślimy ;>ok, ale nie ma nic za darmo - w zamian oczekuję romantycznej kolacji przy świecach i...;>
weź nie spoiluj, mój najdro... mój kolego dobry. wiem, że czynisz to z dobroci swego złego serduszka, ale znasz mnie i wiesz, jak bardzo nie lubię, gdy ktoś chce mi w ten sposób ułatwić jakąkolwiek grę... ;>Buad jeżeli nie chcesz iść na kompletnego hardcore'owca to za wczasu uzbieraj Core Shield i Fuma Bell ile sie tylko da, bo będą nieocenione podczas finałowego mozlnego szwedania się.
jak chceszweź nie spoiluj, mój najdro... mój kolego dobry. wiem, że czynisz to z dobroci swego złego serduszka, ale znasz mnie i wiesz, jak bardzo nie lubię, gdy ktoś chce mi w ten sposób ułatwić jakąkolwiek grę... ;>
widzisz ta gra jest zÓa. ja dalej szwędam sie bez celu pytajać o sens istnienia, jakiś NCP mi o jednym ciekawym subquescie powiedział ale pobłakałem sie po mapie bez celu i nic. jestem zły ale chyba jednak to przejde (a potem dłuuuuuuuuuuuuugie wakacje od jakich kolwiek SMT)anyway, obecnie utknąłem jako pan neutralny i do przyszłego tygodnia raczej z miejsca nie ruszę - czy mi się to podoba, czy nie, muszę się zabrać za czytanie lektur. inna sprawa, że dziś przegiąłem, grając od rana właśnie w SMT I, olewając tym samym jedną z lektur - pewnie na zaliczeniu okaże się, że zostanę przemaglowany właśnie z niej... nie mogłem się jednak powstrzymać - jestem uzależniony od SMT!
cóż, chyba jednak jestem masochistą - mam teraz zamiar grać tylko w SMT. SMT II, potem skończę (w końcu!) DDS-y, następnie przerzucę się na P2, a na koniec zajmę się Devil Summonerem 3 (kto wie, może ten średniak wcale nie jest średniakiem). tak, plan na najbliższe 10 lat.a potem dłuuuuuuuuuuuuugie wakacje od jakich kolwiek SMT
szalejesz, ja tylko jeszcze persone 2 skończe a potem zabieram sie za zalegajace od roku FFT (save mi padl i odechciało mi sie grać ) inna sprawa ze jestem ograniczony brakiem ps2 więc w P3 i SMT 3 oraz ewentualnie DDSy zagram pewnei dopiero w 2009cóż, chyba jednak jestem masochistą - mam teraz zamiar grać tylko w SMT. SMT II, potem skończę (w końcu!) DDS-y, następnie przerzucę się na P2, a na koniec zajmę się Devil Summonerem 3 (kto wie, może ten średniak wcale nie jest średniakiem). tak, plan na najbliższe 10 lat.
no, no...Ten plan ma bardzo duży plus - uniezależnia od zakupu najnowszych konsol
ja nie jestem tak ograniczony, a pewnie też za DDS-y wezmę się dopiero w 2K9 (po wyjściu z woja...).jestem ograniczony brakiem ps2 więc w P3 i SMT 3 oraz ewentualnie DDSy zagram pewnei dopiero w 2009