Hardcorowiec.
Jak zobaczyłem achievementy w nim to
Hardcorowiec.
Jak zobaczyłem achievementy w nim to
Aż kuźwa z ciekawości zajrzałem we własne notatki...
Gra: Burnout Revenge
Konsola: Microsoft Xbox
100% złotych medali
8 grudnia 2008
Revenge i Takedown to najlepsze arcade'owe racery ever. Szkoda, że Paradise był taki chujowy
Na emulatorkach wygląda to zdecydowanie lepiej
Kończę Days Gone i chyba zabiorę się za TLoU II nareszcie... no chyba ze kupię Valhallę.
Jednak Valhalla. Days GOne było o zombiakach, TLoU II tyż jest, uznałem że nie mam ochoty 2x na wybijanie zgnilców.
Revenge i Takedown to najlepsze arcade'owe racery ever.
Dzięki Nyjacz
Sea of Thieves
Ori 2
Destiny 2: Beyond Light
The Touryst - orałem do 2:40 w nocy, szkoda że skakanie jest skopane, (szczególnie że jest kilka wymagających sekcji), ale przejdę, bo ładne i ma wakacyjny klimacik.
FH4
Sea of Thieves
NG2 Black
Castlevania Lords of Shadow
RE4 Switch
DKCR TR Switch
Mocne adhd ale kilka świetnych pozycji więc ogólnie plus.
Nyu, mi też kup.
Dzięki Nyjacz
To nie jego wina! Może taki się urodził ty, ty... jaskiniowcu zacofany!
To nie jego wina! Może taki się urodził ty, ty... jaskiniowcu zacofany!
Ja myślę, że to od sterydów, podobno jaja się kurczą i w ogóle.
Tak wygląda prawdziwa męska przyjaźń, możecie tylko pozazdrościć
Grałem w dwie poprzednie części, ale takiej graficzki w 60 klateczkach to tam nie było Jedziemy!
A ta zremasterowana jedynka to jest dzisiaj grywalne? Bo widzę wszystkie 3 części w gejpasiku i mam smak na fallouta.
edit: ok nie było tematu, widzę jedynka to jakiś relikt przeszłości
Ten post był edytowany przez Hellmans dnia: 15 listopada 2020 - 22:05
Ok zacząłem od razu od trójki, rozkręca się ale nie ma radyjka jak w falloucie Loadingi między lokacjami kilka sekund, także jest fpytke.
Prosty gameplay, uboga grafika ale jakie to miodne . Wbijacie do lokacji czyścicie stworki które wyskakują z różnych stron, zbieracie nieśmiertelniki które posłużą wam do upgrade'ów, podnosicie granaty i nowe pukawki. I tak w kółko aż nie ubijecie bossa. Następnie przechodzicie do kolejnej lokacji i tak w kółko. Brzmi nudnie? Nic z tych rzeczy. Gierka ma niesamowicie wypasiony gameplay. Celowanie za pomocą analoga lub przycisków A,B,X,Y gdzie A - dół, B - prawo, Y - góra, X - lewo. Wciśniecie A to pojedynczy strzał a przytrzymanie to seria aż do opróżnienia magazynka. Bardzo przydatne do kasowania słabszych wrogów bo amunicja jest na wagę złota. Możemy rzucać się po planszy za pomocą RT (unik), kasować rogów za pomocą RB (ciachnięcie nożem) lub nagrodzić ich granatem. Do wyboru babeczka lub facecik. Celowanie za pomocą analoga świetnie się sprawdza w przypadku walk z bossami lub strasznie ruchliwych potworów. Do przejścia 7 plansz a co jakiś czas znajdziemy super spluwę (miotacz płomieni, shotgun, minigun, laser itd) lecz ich używanie jest ograniczone czasowo. Miedzy poziomami dopakowujemy swoich bohaterów: życie, power, szybkość, ilość amunicji lub granatów lub dodatkowe "Continue" warte aż 30 kapsułek. Mój plan jest taki, że zbieram jak najwięcej nieśmiertelników i pakuję w power bo później ciężko jest przeżyć z silniejszymi stworami. Tawot graj w to bo można na dwóch . Obrazki tu.
Battle Chasers: Nigtwar.
Sam nie wiem kiedy, sam nie wiem jak ale mam nabite w gierkę już prawie 50 godzin i zmierzam po ostatniego bossa. Praktycznie cały ten czas grałem na telefonie w chmurze. Testowałem kilka gier i gry tego typu najlepiej się sprawdzają. Zapomnijcie o Forzy, Xeno Crisis lub grach które głównie oparte są na sterowaniu zręcznościowym. Lagi, problemy z połączeniem lub pogorszenie jakości streamowani i lądujecie na poboczu, giniecie lub powtarzacie coś od początku. Natomiast w taktycznym rpg z walkami turowymi nie ma obawy o takie rzeczy. Wiem, że to zależy od jakości połączenia internetowego ale u mnie to właśnie tak wyglądało. Nie było to uciążliwe ale zdarzało się czasem.
W BCN sterujecie grupką która została strącona w powietrznej walce. Jest młoda dziewczyna, wojownik, duży robot, stary dziad, ruda laska i tajemniczy koleś. Po mapie poruszacie się po wytyczony ścieżkach, zbieracie skarby, korzystacie z pomocnych ołtarzy, walczycie z potworami, odwiedzacie lochy i specjalne miejsca (Arena - pokonałem ostatnie wyzwanie ). Po mapie poruszamy się również za pomocą portali rozłożony tu i tam które ułatwiają eksplorację w dalszej fazie gry.
Podczas walki przenosicie się na plansze gdzie widzicie waszych bohaterów, kolejność ruchów i waszych przeciwników. Każdy atak wpływa na kolejkę, każdy bohater ma inny zestaw ataków i ruchów wspomagających oraz tzn "zryw" czyli specjalny atak który ma aż 3 poziomy. Animacje walki są przepiękne. Świetnie zrobiono ataki, wszystkie ruchy które są wykonywane przez naszych śmiałków lub wrogów czy animację śmierci. Godzinami mógłbym się w to wpatrywać.
W początkowej fazie gry miałem Gully, Garissona i Calibretto ale dość szybko wymieniłem pierwszą dwójkę na Czerwoną Monikę oraz Alumona. Nie nie chodziło o duże cycki Moniki i rude włosy (naprawdę?). Ruda ma świetny atak za pomocą pistoletów i genialny zryw. Natomiast Alumon ma najlepsze ataki np. "Spustoszenie". Każdego bohatera możecie wyposażyć w broń, zbroję, pierścień, naszyjnik i dodatkowy artefakt. Wszystkie przedmioty podnoszą statsy naszych bohaterów. Każdy z bohaterów ma swoje specjalne zdolności które może wykorzystywać w strefie eksploracji oraz talenty które jeszcze bardziej zwiększają jego cechy.
Dość szybko trafiacie do miasta w którym możecie kupować przedmioty u kowala, gościa od mikstur, artefakty lub wykonywać specjalne zlecenia dla trenerki. Albo po prostu się przespać w karczmie. Podczas odpoczynku prezentowana jest fabułka (także po skończeniu konkretnego lochu.)
Udając się do lochu możemy wybrać jego poziom trudności co ma wpływ na otrzymanie nagrody za przejście. W lochach korzystamy z umiejętności naszych bohaterów (leczenie drużyny, osłabianie stworków), wykonujemy dodatkowe zadania, rozwiązujemy proste zagadki, walczymy lub wędkujemy. Obrazki tu.
The Last of Us Part II
W końcu mam i sprawdzam o co płaczą te wszystkie lalusie. Pierwsze wrażenia jak najbardziej pozytywne. Grafika wymiata, cutscenki są osom, gameplay jest świetny. Wyruszam do Seattle więc tak naprawdę niewiele widziałem ale podoba mi się granie Abby (nienawidzę suki ) oraz Ellie. Walka wręcz, ciche zabójstwa, zakradanie się, rzucanie butelką i szybki atak Jest dobrze, jest naprawdę dobrze. Poza tym jest brutalnie i klimatycznie a to lubię. Na razie unikam bezpośredniej walki, chyba, że gram Abby wtedy jedziemy z koksem tzn. z biegaczami. Za mało grałem żeby napisać coś więcej ale korzystam z ochrony przeciw płaczkom +5 i mam w dupie posty "zobaczysz co będzie dalej , zepsuli wszystko a jedyne prawdziwe oceny to te słuszne jedyneczki z metakrytyku, buuu, buu".
To ostatnie zdanie to, nomen omen, szach mat
To ostatnie zdanie to, nomen omen, szach mat
A ty dedi już kupiłeś telewizorek czy kuźwa jego mać dalej grasz na monitorze!? Grzecznie pytam!!!!!!!