722 odpowiedzi na ten temat

[Schrodinger]

Sylvan jak próbowałem pierwszą latarnię zapalić to mi wyskoczyło że nie mam jakiegoś przedmiotu? Jakiego? Myślałem żeby to trzepnąć ognistym mieczem, ale nic to nie dało lvl mam chyba 50

[burnstein]

Gdzie pierwszą, na bossie? Na bossie się same palą jeśli na planszy znalazłeś i odpaliłeś.

[Schrodinger]

Nie no, zaraz na początku jak się pojawia pierwszy glut to jest coś jakby latarnia czy coś co można uruchomić ale brakuje mi jakiegoś itema

[burnstein]

Z tego co pamiętam na początku planszy chyba podlatuje ten duszek, daje itemka i gada coś, że och och, masz, możesz zapalać latarnie. Musiałeś coś zj***ć.

 

ed.

a, widzisz, dupa daje, widocznie nie pogadałeś, grasz jak amator

Ten post był edytowany przez burnstein dnia: 06 czerwca 2017 - 12:28

[Schrodinger]

Coś tam godoł  

[burnstein]

bump pacz edytę

[Schrodinger]

no niestety gram jak w życiu, widzę fajną dupę to spuszczam wzrok i biegnę jak najdalej

[Cudak]

Bez zapalania tych trzech ognisk na mapie boss jest trudniejszy.

[Kazuo]

Wszystkie pozostałe crapy ogarnięte (Kingdom Hearts, Nier, Persona), więc mogę się z czystym sumieniem brać za tego mesjasza. Za kilka godzin będzie grane

[Kazuo]

Udało się trochę popykać, ale za dużo się nie rozpiszę, bo początek gry to wszystko to co było w becie, tylko wydaje się o wiele, wiele łatwiejsze

[Cudak]

Jakiś hint na Hondę Tadakatsu? No chu*j mnie strzela z tym typkiem, w trakcie jednej walki dwa razy już go prawie zabiłem, ale za każdym razem jak ma już 15% zdrowia typ się leczy, a ja nie mam tak op postaci, żeby przegonić ciosami tego leczenia i nie dać się łatwo zabić. 

 

 

Jest w ogóle w Nioh przedmiot na wzór tego z Bloodborne na przykład, który rzucony we wroga uniemożliwia mu leczenie się? Bo chyba mogę przerwać ten proces jak on go zaczyna i w porę zaatakuję ale kurrr, to jest niedorzeczne.

 

e; i mam na myśli opcjonalną walkę później, wcześniej w fabule to go pokonałem wiadomym dla zaznanych sposobem.

Ten post był edytowany przez Cudak dnia: 06 czerwca 2017 - 23:21

[Schrodinger]

ja ubiłem gluta więc jeszcze dwie poboczne i odpalam trzeci region - ile ich w ogóle jest ogolnie? 

[Cudak]

Sześć.

[Sylvan Wielki]

(....)  Ile w gierce jest regionów? 3?

 

(....)
Rejonów w grze jest sześć, plus dodatkowy dostępny w dodatku.

 

(....)

odpalam trzeci region - ile ich w ogóle jest ogolnie? 

 

Sześć.

 

A to dopiero trzydziestka na karku.



Cudak pamiętaj, jak Schrodinger za tydzień zapyta ile jest rejonów, zrobimy go w konia i napiszemy, że 14.

[Schrodinger]

Jestem zszokowany

[Kazuo]

Drugi boss pokonany. Dziad na statku padł za drugim podejściem, wampirzyca w jaskini za trzecim, ogólnie przez gierkę przebija się jak przez masełko, nawet Automata była trudniejsza, mam nadzieję że później się rozkręci. Podoba mi się natomiast głębia systemu walki, kombinowanie z postawami, dynamiczna zmiana broni w trakcie starć, kontry, przechwyty, wybijanie wrogów z równowagi, tworzenie broni, loot, crafting itp, widać że ktoś tu naprawę siedział godzinami nad tym systemem, bo wydaje się to jeszcze bardziej rozwinięte niż w Soulsach. Starcia niby podobne, ale dynamika zdecydowanie większa. Świetny jest design lokacji, na początku nastawiałem się na klimat rodem z Onimushy, ale im dłużej gram, tym bardziej przypomina mi to pierwsze Tenchu, jest budno, mrocznie, z tak samo posępną muzyką i w 100% po japońsku... no, w 99%, William pasuje tu jak pięść do oka  

[burnstein]

To poczekaj na mrocznego samuraja

 

Z drugiej strony, to wszystko postaci historyczne.

[Sylvan Wielki]

Nie przyrównuj pod względem trudności Nioh do NieR. Automata jest uniwersalna, możesz bowiem wybrać poziom łatwy gdzie pod jednym przyciskiem (jak w Bayo) masz auto unik, auto atak. Możesz też skusić się na opcję jeden cios = zgon.

W Nioh tego nie ma, zatem bazowo gra jest o wiele cięższa do zaliczenia.

Ładnie czynisz postępy. Hino Enma jest jednym z trudniejszych bossów. Czyli wychodzi na to, że twój skill > skill Szrodingera.

System walki jest genialny. Postać reaguje fantastycznie, a to co wprawny manualnie, obeznany z systemem gry gracz potrafi wykonać - coś pięknego. Spora w tym zasługa samych zmian trzymania oręża jak i tak prozaicznej czynności jak reset paska wytrzymałości.
W stosunku do serii Souls wnosi to ogrom możliwości.

Co do postaci, jest tak jak napisał burn. Will Adams faktycznie żył w 16 wieku i wspomina się go jako pierwszego Europejczyka, który dotarł do Japonii - wiesz, ktoś jak Krzysiek Kolumb i Amerigo Vespucci. Faktycznie też był doradcą  Ieyasu Tokugawy, który notabene również występuje w grze.

Zresztą masz w opcjach zakładkę, gdzie możesz poczytać nieco o występujących w grze postaciach. Bodaj wszyscy zaznaczyli się gdzieś na kartach historii. Generał Il Naomasa, bezlitosny Nobunaga Oda (polecam jego biografię, jest niezwykle interesująca), nawet bossowie mają swoich odpowiedników w kulturze japońskiej - niech za przykład posłuży żywiołak lodu Yuki-onna (ten śnieżny byt również ma ciekawą historię). Swoja drogą główny zły Edward Kelly, to także postać historyczna.


 

[burnstein]

(...) Hino Enma jest jednym z trudniejszych bossów. (...)

 

Nie, wystarczy pamiętać, że William ma do dyspozycji nie tylko uniki, ale i najzwyklejszy w świecie bieg.

[Schrodinger]

Kazuo to slasherowy wymiatacz, moim jedynym skillem jest chorobliwa upartość

[Woroq]

Drugi boss pokonany. Dziad na statku padł za drugim podejściem, wampirzyca w jaskini za trzecim, ogólnie przez gierkę przebija się jak przez masełko, nawet Automata była trudniejsza, mam nadzieję że później się rozkręci. Podoba mi się natomiast głębia systemu walki, kombinowanie z postawami, dynamiczna zmiana broni w trakcie starć, kontry, przechwyty, wybijanie wrogów z równowagi, tworzenie broni, loot, crafting itp, widać że ktoś tu naprawę siedział godzinami nad tym systemem, bo wydaje się to jeszcze bardziej rozwinięte niż w Soulsach. Starcia niby podobne, ale dynamika zdecydowanie większa. Świetny jest design lokacji, na początku nastawiałem się na klimat rodem z Onimushy, ale im dłużej gram, tym bardziej przypomina mi to pierwsze Tenchu, jest budno, mrocznie, z tak samo posępną muzyką i w 100% po japońsku... no, w 99%, William pasuje tu jak pięść do oka

Myślę że Twoja walka z Raikohem wyglądałaby o niebo lepiej niż ta z Pico.
Raikoh ma skill wypracowany tysiącami godzin w grze - Ty wyglądasz na osobę z nadrefleksem. Hino za 3cim razem???

[Godot]

Co do postaci, jest tak jak napisał burn. Will Adams faktycznie żył w 16 wieku i wspomina się go jako pierwszego Europejczyka, który dotarł do Japonii - wiesz, ktoś jak Krzysiek Kolumb i Amerigo Vespucci. Faktycznie też był doradcą Ieyasu Tokugawy, który notabene również występuje w grze.

Kto go tak wspomina? Ty? Poczytaj trochę historii to głupot nie będziesz wygadywał.

Oglądał ktoś z Was serial Shogun z Chamberlainem? Albo czytał książkę pod tym samym tytułem autorstwa Clavella? John Blackthorne to właśnie Adams

[Sylvan Wielki]

Nie, wystarczy pamiętać, że William ma do dyspozycji nie tylko uniki, ale i najzwyklejszy w świecie bieg.

Wg mnie tuż obok Zaby, Nue, Yuki i Białego Tygrysa, stanowi największy problem. Oczywiście nie jest specjalnie ciężka (jej mocniejsza wersję w późniejszej fazie gry w kilka sekund ubijam), niemniej jeżeli gracz ma lichą obronę przed paraliżem, to w pierwszej walce potrafi nieprzyjemnie zaskoczyć. W drugiej również można paść bez plamy na honorze.

I tak najtrudniejszą walką w grze jest ta z dodatku, gdzie walczymy z Okatsu i Hattori hanzo.
Nie dość, że przeciwnicy diablo szybcy, to jeszcze postaci na 160 lv. potrafią skubnąć 3/4 paska jednym szlagiem.

 

[Godot]

Talentom do grania nie umniejszam, ale o historii pojęcia nie masz, więc o niej nie pisz

[Schrodinger]

Już tak się nie gotuj Greg

[Godot]

Nie gotuję, nie lubię jak ktoś głupoty pisze albo zmyśla. Polecanie czegoś o czym się nie ma pojęcia (typu biografia Nobunagi Ody) też jest śmieszne

Hm, skoro wszyscy grają w tego Nioha to może i ja kupię i pogram, a BB zaczeka?

[Schrodinger]

Nie, najpierw ograj BB bo po Niohu Cię odrzuci przez animacje, a obie gry są kurewsko dobre

[burnstein]

Bierz, bierz, katanę dostaje się już na samym początku!

[Godot]

Nie, najpierw ograj BB bo po Niohu Cię odrzuci przez animacje, a obie gry są k**ewsko dobre

Ok. Zresztą drogi ten Nioh, nie dam za grę 170 jak mam do ogrania inne, dobre tytuły. Poczekam aż będzie cyfra za 100

[Kazuo]

 

Myślę że Twoja walka z Raikohem wyglądałaby o niebo lepiej niż ta z Pico.
Raikoh ma skill wypracowany tysiącami godzin w grze - Ty wyglądasz na osobę z nadrefleksem. Hino za 3cim razem???

 

 

Serio ten boss powinien być taki trudny? a z Raikohem chętnie bym powalczył. Nie wiem czy udałoby mi się go pokonać, ale gdyby grał ze mną tak jak grał z Pico, to na pewno nie byłoby 3:0 dla niego  

 

 

Nie przyrównuj pod względem trudności Nioh do NieR. Automata jest uniwersalna, możesz bowiem wybrać poziom łatwy gdzie pod jednym przyciskiem (jak w Bayo) masz auto unik, auto atak. Możesz też skusić się na opcję jeden cios = zgon.

W Nioh tego nie ma, zatem bazowo gra jest o wiele cięższa do zaliczenia.
 

 

No fakt, racja, domyślnie porównałem "Automatowy" hard do Nioha, gdyż ten poziom trudności wydawał mi się najbardziej zbliżony.

 

 

 

Ładnie czynisz postępy. Hino Enma jest jednym z trudniejszych bossów. Czyli wychodzi na to, że twój skill > skill Szrodingera.

 

Po Tachibanie Muneshige, z którym walczyłem w becie, ta cała Hino Emma sprawiała raczej wrażenie sub-bossa. Po cichu liczyłem na drugą fazę walki, jakąś przemianę, a tu nic