Co ostatnio skończyłem/skończyłam?
#7741 Napisany 27 listopada 2017 - 18:05
#7742 Napisany 27 listopada 2017 - 18:40
#7743 Napisany 27 listopada 2017 - 21:13
#7744 Napisany 28 listopada 2017 - 22:32
Pierwsza gra którą skończyłem moim nowym Nanconem. Kabel to nic, nigdy więcej Dualszoków, gram teraz jak Pan!
#7745 Napisany 28 listopada 2017 - 22:34
#7746 Napisany 29 listopada 2017 - 11:16
Po piąte - nieparzyste acziwmenty - jakbym wiedział to bym gry nie kupił.
Ja pierd.ole jaki rak
#7747 Napisany 30 listopada 2017 - 03:10
9/10, więcej w temacie .
#7748 Napisany 30 listopada 2017 - 22:25
Inside
Fajna gierka, świetnie wygląda, ekstra klimacik, raczej łatwy, ale przyjemny puzzleplatforming, miałem chyba jakiś standardowy ending, bo wydaje mi się, że jak się znajdzie wszystkie 'znajdźki' to można coś gdzieś i jest jakiś inny.
#7749 Napisany 03 grudnia 2017 - 22:51
Ten post był edytowany przez fingus dnia: 03 grudnia 2017 - 22:51
#7750 Napisany 05 grudnia 2017 - 08:42
Teraz Zelda na horyzoncie, ale wcześniej coś lżejszego/krótszego... chyba Doom albo dokończę Titanfalla 2 - lub rozeznam GamePassa i skupię się na nim póki jest ważny, więc będzie Abe, Olliolli i This War of Mine jak zaskoczy klimatem..
Ten post był edytowany przez Marbel dnia: 05 grudnia 2017 - 08:44
#7751 Napisany 05 grudnia 2017 - 08:44
Kampania w Gears of War 4 - dobra, w porywach nawet bardzo dobra. Mam tylko dwa zastrzeżenia: początek z robotami i zbyt nagły, szybki koniec opowieści. Takie "the best of Gears", ale zdecydowanie zbyt szybko urwane. Bawiłem się bardzo dobrze i kiedyś wrócę na Insane, nie ma bata.
#7752 Napisany 06 grudnia 2017 - 11:04
Firewatch
Ogólnie polecam, 7/10. Więcej w temacie.
#7753 Napisany 07 grudnia 2017 - 22:41
#7754 Napisany 10 grudnia 2017 - 10:00
#7755 Napisany 12 grudnia 2017 - 11:00
#7756 Napisany 12 grudnia 2017 - 11:41
Właśnie skończyłem Virginie - kilka osób tu się spuszczało nad grą to wziąłem za 4$ w czarnopiątkowej promocji. I trochę jestem zmieszany:
Po pierwsze bardzo krótka gra, ale jak na mnie to nie wada, bo mam mało czasu. Choć nie pamiętam czy kiedykolwiek przeszedłem grę w 1 dzień? W sumie chyba 1.5h gry.
Po drugie - oprawa - fajny styl. Trochę mi przypominał Alone in the Dark - chyba pierwszą ever grę w 3D (nie grałem ale widziałem gdzieś jakieś screeny czy gameplay 25 lat temu )
Po trzecie - ekstra muza - chyba najważniejszy element gry.
Po czwarte - o co kaman k.wa? Mam wrażenie że pół gry to jakieś flashbacki (coś jak w Lostach alternatywne wersje?) - tego nie kumam. Chociaż prowadzenie fabuły czy gameplayu przez szybkie cięcia bardzo spoko. Wracając do fabuły to myślałem przez pierwsze 60% gry, że to taka przygodówka i rozwiązanie głównego, powiedzmy detektywistycznego, wątku. Ostatnie 20-30% gry to nie wiem co to było. I ciach - koniec.
Po piąte - nieparzyste acziwmenty - jakbym wiedział to bym gry nie kupił.
Właśnie - gra skończona a ja mam chyba 293/1000 GSa. Czegoś nie zrobiłem czy grę trzeba przejść ponownie?
A propos - rozumiem że gra jest liniowa? Nie ma innych zakończeń? Czy jednak wybory w tej grze jakieś są?
Generalnie nie bardzo ogarniam tej gry po zakończeniu.
To typowy Lynch dużo symboliki i rozkminiania. Myślę z każdy trochę inaczej może interpretować zakończenie, ja przeszedłem grę dwa razy (muza!!!!) I za drugim wiele rzeczy wydało się lepiej zrozumiałe.
#7757 Napisany 12 grudnia 2017 - 12:45
zrobiłem sobie w ostatnich tygodniach mały detoks oparty na indykach i innych grach dla płaczków. zadziałał - ochota na tracenie czasu przy gierkach wróciła, a w domu pojawiła się najmocniejsza konsola świata, żebym mógł sobie jak człowiek ponadrabiać spore zaległości z ostatniego roku (lub gorsze).
the turnig test
bardzo przyjemna, dość ładna, klimatyczna. zagadki fajnie pomyślane i rozwijane do końca gry. robiłem wszystkie sam, więc gierka zajęła mi jakieś 11h. moja mózgownica jest niezbyt przystosowana do takiej rozrywki, ale wyszło dobrze i dało mi dużo satysfakcji. może trochę pod koniec zaczynało mnie to już nużyć, ale nie porzuciłem.
pneuma: breath of life
było w turing test nawiązanie do rzekomo ich poprzedniej puzzle gierki, a że leżała na dysku pobrana kiedyś jako perełka za free, to sprawdziłem. gierka wyraźnie słabsza, choć zagadki bardziej różnorodne. jedne niezłe, inne zjebane tak, że w ogole nie wiadomo o co chodzi. na szczęście machnąłem wszystkie w 5h. kupować nie warto.
gone home: console edition
tu już w sumie sama eksploracja, ale przyjemna. domek klimatyczny, dobrze oddający ducha tamtych czasów ('95), ładnie nagrane (zagrane) audio pamiętniki, ciekawy projekt ogólnie. szacun za spore przywiązanie do detali. wyszło mi z tego 8h grania (tak, robiłem po pierwszym przejściu pozostałe acziwmenty, jak zawsze).
beyond eyes
stare, więc wiadomo - dziewczynka, która straciła wzrok idzie w świat szukać kotka, bo słyszy albo wydaje jej się, że słyszy jego dzwoneczek. trochę się to kupy nie trzyma, ale to typowa gra dla płaczków na jedno dłuższe posiedzenie przy konsoli (6h zajęły mi dwa przejścia). koncepcja z tym, że nic nie widać dopóki dziewczynka tego nie usłyszy lub nie poczuje/dotknie ciekawa, sama gra oczywiście prosta jak drut. momentami na swój ckliwy sposób urocza.
#7758 Napisany 12 grudnia 2017 - 13:02
Vagrant Story - wciąż arcydzieło
Yakuza Kiwami - dużo gorzej niż 0, ale bardzo dobra rzecz!
Heroes 3 - świetna sprawa!
Obecnie walczę z Shadow of War, MediEvil i Planescape.
#7759 Napisany 12 grudnia 2017 - 13:56
Vagrant Story - wciąż arcydzieło
Yakuza Kiwami - dużo gorzej niż 0, ale bardzo dobra rzecz!
Heroes 3 - świetna sprawa!
Obecnie walczę z Shadow of War, MediEvil i Planescape.
Berserk rządzi!!!!
#7760 Napisany 12 grudnia 2017 - 13:58
z ME poczekaj na remaster.
#7761 Napisany 18 grudnia 2017 - 22:17
POPULARNY POST!
METAL GEAR SOLID: TWIN SNAKES
Kiedyś już miałem okazję zapoznać się z tym tytułem na konsoli kumpla. Dzisiaj odświeżyłem sobie tą odsłonę i po latach znów jestem nią zauroczony. Dojrzała, spójna w swojej pokręconej konwencji klonów, terrorystów, psycho-modliszek przez które przepina się pada w inne porty i płynnych węży z krukami. Remake poza oczywistą zmianą, jaką jest szata graficzna (zbliżona jakością do MGS2) może pochwalić się również wykorzystaniem mechaniki z drugiej części MGS2, tj. widok FPP, lepsze AI przeciwników, możliwość zwisania z barierek, zbierania dog-tagów przeciwników i M9 na strzałki usypiające. Tutaj mam ambiwalentne uczucia - z jednej strony to świetny sposób na odświeżenie rozgrywki i choć obecnie ten model jest już archaiczny to dla dinozaurów nie będzie to przeszkodą. Z drugiej jednak gra staje się dzięki temu zbyt łatwa - kamery, których w oryginale nie sposób było uniknąć bez Chaff Grenade teraz można rozwalić choćby z Socoma i mieć spokój, walki z bossami dzięki FPP stały się łatwiejsze, a żołnierze - choć bystrzejsi - padają jak kawki po celnych strzałach w łeb choćby i z drugiego końca pomieszczenia.
Nietknięta została fabuła, która w moim odczuciu jest najbardziej realistyczna (jak na Metalowego Robota Solidnego), przyziemna i logiczna. Puryści będą obrażać się na inny akcent aktorów, zmiany w muzyce tu i ówdzie (brakuje Enclosure w wiadomym momencie...) oraz kompletnie nową reżyserię cut-scenek. Te ostatnie robił ktoś mocno zajarany Matrixem - skakanie po rakietach, Gray Fox wyprawiający piruety i kopiący żołdakami niczym piłką w PESie - love it or hate it. Znając pierwowzór na pamięć część scen oglądałem z zachwytem (ikoniczny korytarz prowadzący do walki z Ninją, ouch - perfekcja), inne z zażenowaniem. Niemniej jednak to bardzo udana gra, która po latach znów przykuła mnie na 8 godzin do ekranu. I bez wszędobylskiego napisu "A Hideo Kojima game" Polecam!
#7762 Napisany 18 grudnia 2017 - 22:44
#7763 Napisany 19 grudnia 2017 - 07:37
#7764 Napisany 19 grudnia 2017 - 12:50
Skończyłem w przeciągu ostatniego miesiąca:
Yakuza 0 - rewelacyjny szpil i z chęcią bym ujrzał remasterki wszystkich części. Kiwami będę koniecznie odświeżyć, bo jedyneczkę z 10 lat temu ograłem. Mocne 9/10.
Diablo 3 - fajna szpila, ale nie dość, że jest nietrudna, prosta to jeszcze do tego łatwa. No i loot ssie pałę - wszystko wypada idealnie pod poziom i ekwipunek nie robi takiej roboty jak w legendarnej dwójeczce, gdzie dobra broń mogła być gejmczendżerem. Fabuła to dno najniższych lotów, szkoda cokolwiek pisać, ale na to akurat nie liczyłem. Fajnie się szło i siepało, ale przez poziom i loot max to 7/10.
The Evil Within - Z dziwnych względów grałem na szybkości, doszedłem do 10 poziomu i powstała ponad miesięczna przerwa w graniu (głównie przez Yakuzę 0 i te 100h, które zżarła) i później ciężko było się wstrzelić. No ale wystarczyło, że odpaliłem i pękło przy 2 posiedzeniach w ciągu 2 dni.Klimacik mega, graficznie dla mnie w wielu momentach cudna gra (zwłaszcza w pomieszczeniach i ciasnych lokacjach) - po prostu brudno i gęsto, co mi się bardzo podoba. W sumie wszystko bardzo dobre, ale strzelanie pozostawiało trochę do życzenia - nie ten magiczny poziom co w RE4 <3 i hitboxy mam wrażenie, że czasami z pizdy. Po skończeniu naszła mnie ochota, by wyjebać w tym platynkę, ale na razie walczę z Wieśkiem 3 (w którym prawdopodobnie też będę machał do platyny) i może po tym się zabiorę za trofy. 8/10
#7765 Napisany 24 grudnia 2017 - 23:50
Króciutki urlop+L4+święta to i pograłem sobie przez ostatnie dwa tygodnie po prawie półrocznej przerwie od konsoli.
Kampania Battlefield 1 - słabiutkie 5 godzin mające mało wspólnego z Wielką Wojną, graficznie przepiękna ale ten konflikt ciągle czeka na solidną historię dla pojedynczego gracza, może któryś z kolejnych CoD'ów?
Deus Ex: Human Revolution & Mankind Divided - grałem w obie części, jedna po drugiej, cudna historia, klimat, oprawa, rzadko zdarza mi się grać po 6 godzin non-stop "bo muszę", kapitalne gry
#7766 Napisany 25 grudnia 2017 - 18:07
edit. ps. dla dzifek trofikowych są tu praktycznie same sreberka i złotka, szkoda że tylko jedna platynka
Ten post był edytowany przez Schrodinger dnia: 25 grudnia 2017 - 18:10
#7767 Napisany 25 grudnia 2017 - 23:59
Docisnąłem dziś Yakuzę Zero do końca. Polecam mojemu koledze Tajkunowi na poziomie trudności easy i z pominięciem dwóch dużych 'minigierek' dla głównych bohaterów.
#7768 Napisany 26 grudnia 2017 - 00:41
#7769 Napisany 26 grudnia 2017 - 15:10
Kiwami trochę mniejsze wrażenie zrobiła, bo jest krótsza i mniej dramatycznie napisana + przez powracające minigierki nie spędziłem z nią jak z 0 pięćdziesięciu godzin tylko połowę z tego. Mimo wszystko bez reszty wciągająca opowieść, a obijanie mord głupcom sprawia masę frajdy.
Beat 'em up to w dzisiejszych czasach rzadkość i jakkolwiek recyclingowany byłby system walki czy powtarzalne Kamurocho - na Kiwami 2 się piszę day one. Ba, jednym z głównych zadań na 2018 będzie nadrobienie 3-4-5, aby móc zaatakować z pełnią wiedzy Y6
edit:
\ gdy już się zrobi SAFE ENDING (jest 6 zakończeń) i idzie po TRUE ENDING to czapki z głów, szczególnie TRUE ENDING ryje banie że głowa mała. Co za emocje, co za tempo, a to przecież gierka ze ścianami tekstów. Pod koniec to już się prawie spociłem tak było gorunco \
Brzmisz jakbyś potrzebował więcej Steins;Gate w swoim życiu. Też mnie poryło 999 i VLR, uważam je za perełki w bibliotekach DS/3DS/PSV, ale S;G to jeszcze jeden poziom wyżej pod względem wykręconych twistów oraz grania na emocjach. Polecałem już drakulowi przy okazji Doki Doki Literature Club, polecam tutaj po raz kolejny. Danganronpy, Zero Escape czy wspomniane Doki Doki w porównaniu do S;G to bajki dla dzieci, stawiające na shock value.
Ten post był edytowany przez Tawotnica dnia: 26 grudnia 2017 - 15:20