Bloodborne
Po długiej przerwie, wróciłem do gry na NG. Ależ ta gra jest genialna
Graficznie trochę się zestarzała, brakuje 60 fpsow i solidnego wygładzania krawędzi, tekstury czy aberracja chromatyczna trochę nie tego, ale i tak, każda wygenerowana klatka mogłaby służyć za tapetę.
Wizualnie, kosmiczny poziom prezentują bossowie, Paarl, Lady Maria, Ojciec Gascoigne czy Amelia to czary designu
Podszkolilem się w sztuce „Tajemny” i mimo, że czary w tej grze nie dają wielkiej przewagi, czułem się jak w świecie Wielkkich Przedwiecznych używając macek Eberitas.
Wczoraj wieczorem zabiłem ostatniego bossa za którego dostałem > 600.000 echoes
Najwiecej problemów miałem z bossami z DLC, nie dałem rady zabić sam Kosa - wspomogłem się przywołaniem. Najlepiej wspominam walkę z Lady Marią, piękny, zmienny styl, prosta ale klimatyczna lokacja no i Maria
Fajnie udało mi się też strollować Roma (zabiłem bez walki z pająkami) i Micasha (zabiłem w pierwszej formie rzucając nożami i walcząc w korytarzach).
Teraz zacząłem DS3, tym razem jako Piromantka
Ten post był edytowany przez Woroq dnia: 04 lutego 2019 - 19:54