Co ostatnio skończyłem/skończyłam?
#9871 Napisany 11 marca 2022 - 12:15
#9872 Napisany 11 marca 2022 - 12:18
Może by ktoś w końcu napisał jak się kończy Animal Crossing
#9873 Napisany 11 marca 2022 - 12:26
Ludek umiera w samotności i zapomnieniu.
#9874 Napisany 11 marca 2022 - 12:28
Ludek umiera w samotności i zapomnieniu.
Już zgłosiłem że spoilery piszesz.
Jutro ktoś zapuka do Twych drzwi.
#9875 Napisany 11 marca 2022 - 12:29
Mam nadzieje, że ktoś ładny, zdesperowany i z cyckami.
#9876 Napisany 11 marca 2022 - 12:41
#9877 Napisany 11 marca 2022 - 13:37
#9878 Napisany 11 marca 2022 - 16:42
#9879 Napisany 24 marca 2022 - 21:46
Definicja gry "6/10". Totalnie sztampowa fabuła z najbardziej generycznymi anime-ludkami w historii świata, walka która daje jakąś tam frajdę i nic ponadto, prosty do przyswojenia system, gówno-questy, paru ciekawych bossów, niesamowicie budżetowe i schematyczne dungeony. Generalnie gra się znośnie, wyższe poziomy trudności motywują do zwiększenia koncentracji podczas starć oraz do odblokowywania mocniejszych skillzow, ale uczciwie trzeba przyznać, że nie ma to żadnego startu do serii "Trails of" (podejrzewam że do "Ys" też nie), więc jeżeli nie grało się w inne produkcje Nihon Falcomu, to można TX eX+ zlać sikiem koszącym i skupić się na lepszych gierkach.
#9880 Napisany 27 marca 2022 - 22:55
Gran Turismo 7
Piękna to była przygoda, zapomnę ją jutro.
#9881 Napisany 28 marca 2022 - 00:25
#9882 Napisany 04 kwietnia 2022 - 08:32
W piątek skończyłem
Sama gra ciekawa i długa, bo zakończenie kilku wątków pobocznych oraz głównego zeszło mi około 73-74h
Miło wspominam i pewnie wrócę by sobie pobiegać i zbierać jajka oraz zakończyć kilka misji pobocznych.
Jako że słaby ze mnie pisownik to postaram się tylko opisać zarys samej gry oraz walory i problemy techniczne.
#9883 Napisany 06 kwietnia 2022 - 08:52
Clockwork Aquario - na Switcha. Ach co za piękne czasy, kiedy można zagrać w grę tworzoną od 1991 r. przez Westone (to kolesie od Wonder Boy) Tak dobrze przeczytaliście. CA to obecnie gra z najdłuższym cyklem produkcyjnym w historii (28 lat). DNF się chowa. Oczywiście to nie jest tak, że gierkę tyle lat tworzono, po prostu Sega doszła do wniosku, że nie ma sensu jej wydawać w 1994 r., i częściowo zrobiona gra sobie leżała odłogiem, aż w 2020 roku ININ wraz byłymi pracownikami Westone, ją dokończyli. Ja po ograniu dwóch części Dragon's Trap oraz Monster World IV stałem się wielkim fanem Nishizawy (designer obu gier z Westone) i mimo, iż CA nie dorównuje wspomnianym wcześniej grom (IMHO obie bez problemu zasługują na miejsce w kanonie) to i tak bawiłem się przednio. Oczywiście CA ma w sobie najbardziej charakterystyczną cechę gier Westone czyli obłędną 2-D grafikę. No po prostu poezja 2-D pixel artu (artstyle to kawaii anime lat 90 tych, ale z tych znośnych) z soczystymi, kontrastowymi kolorami oraz dużymi przeciwnikami (bossowie na 1/3 ekranu). Muzyka też jest całkiem, całkiem. O nie wspomniałem, że gra jest platformówką arcade - taką z podnoszeniem i ciskaniem przeciwników i szczerze powiedziawszy core gameplay jest świetny (grałem w kilka tego typu gier i CA ma najlepszy gameplay w tej kategorii postacie ruszają się żwawo płynnie, przeciwnika ogłuszamy z piąchy albo skokiem na banię i z wroga zrobiła się broń), i mimo że to gra arcade, to mało tu chamskich akcji, tylko po to by nas uśmiercić. Do wyboru mamy trzy postacie (Kolesia ala Han Solo, Dziewuszkę oraz Robota) i hajda na złego Puti... znaczy się Hyuga, który chce zdobyć władzę nad światem. Oprócz wrogów, jest trochę skakania, ale w zasadzie bez ryzyka wpadnięcia gdziekolwiek (może że dwa miejsca w grze są gdzie można spaść) i rozwalania balonów dla punktów (najlepiej pod rząd małymi skokami, żeby punkty się mnożyły). Bossowie są świtłaśni i ciekawi, ale to nie Cuphead żeby ich wspominać po latach. Niestety, największą bolączką gry jest jej długość - twórcy próbowali to mitygować blokując dostęp do opcji arcade (nieskończona ilość żetonów), koniecznością przejścią gry na jednym z trzech poziomów trudności (z 3, 5 oraz 9 creditami). Ja grę na normalu przeszedłem za 3 razem (już za drugim razem doszedłem do ostatniego bossa, ale skusiłem) co trwało może z godzinę. Na arcade gra pęka w dosłownie 15 minut. Dla mnie długość gry nie jest, aż takim problemem, ja podchodzę do niej bardziej jako niezwykle rzadką opcję ogrania czegoś, co X lat temu pojawiało się w dziale Vaporware magazynow o grach. Zresztą gry arcade rzadko kiedy bywały dłuższe jak się wiedziało co się robiło/miało odpowiedni zapas żetonów. Dla mnie to gra na soczyste 8 i z dumą będzie stała sobie u mnie na półeczce (kupiłem wersję japońską - jest opcja angielska jakby ktoś chciał z Playasia brać). Więc jak ktoś lubi dobry staroszkolny arcade to polecam. Myślę, że Tawot albo NDL by się tu odnaleźli
Ten post był edytowany przez drAKul dnia: 06 kwietnia 2022 - 08:56
#9884 Napisany 11 kwietnia 2022 - 14:52
POPULARNY POST!
Tormented Souls
Chyba najlepszy klonik klasycznych Residentów / Silentów jaki wyszedł w ciągu ostatnich 10 lat i przy okazji piękny przykład, że wcale nie potrzeba kosmicznego budżetu i 200-osobowego studia, żeby stworzyć niesamowicie wciągającą, klimatyczną i przy okazji bardzo ładną grę.
Ciężki klimat mocno łapie za ryj już od pierwszych minut zabawy, kiedy to sterując delikatną dziewoją i dzierżąc w dłoni jedynie zapaliczkę powoli snujemy się w skąpanych w ciemności lokacjach, próbując przy okazji nie popuścić kleksa w gacie. Gigantyczna rezydencja przerobiona na coś w rodzaju szpitala / placówki eksperymentalnej to bardzo wdzięczny materiał na horror, pełno tu mrocznych zakamarków, ukrytych przejść, morderczych pułapek oraz iście makabrycznych widokówek. Syf panuje tu niesamowity, a jakby tego było mało to wszędzie walają się ludzkie szczątki: niektóre powieszone na hakach, inne utopione w wannie lub schowane w szafie, a jeszcze inne na świeżo dogorywające na stołach operacyjnych lub w różnych wymyślnych maszynach do torturowania. Klimat przez wielkie K, a przecież jeszcze nie wspomniałem o alternatywnej wersji szpitala, do której nasza bohaterka przedostaje się przez ustawione gdzieniegdzie specjalne lustra, wtedy to już mamy Silent Hill pełną gębą
Gra autentycznie potrafi przestraszyć. Raz robi to tanimi jumpscare'ami, innym razem bardziej subtelnie, poprzez powoli narastające uczucie zagrożenia i niepewność czy niepokojący odgłos, który właśnie usłyszeliśmy to czający się w cieniu przeciwnik czy może coś innego. Zabawa oświetleniem, tańczące w świetle zapaliczki cienie, schizująca muzyka czy dosyć skromna ilość ammo jaką jesteśmy uraczeni - to wszystko sprawia, że grając w Tormented Souls nigdy nie można poczuć się pewnie. Design przeciwników również robi robotę, widać że kogoś poniosła fantazja i zamiast oferować po raz tysięczny oklepane zombie, tym razem postawił na coś bardziej oryginalnego, mianowicie na pokraczne efekty chorych eksperymentów. Ziomek przecięty w pół, podłączony do stojaka z kroplówką, z daleka lekko szurający kółkami po parkiecie, a z bliska wydający dzikie ryki, to jeden z moich ulubieńców, ale to oczywiście nie jedyny wesoły egzemplarz w tym popieprzonym szpitalu.
Sam gameplay może i nie grzeszy oryginalnością, ale za to zbiera do kupy najlepsze elementy oldschoolowych straszaków i tworzy z nich cholernie sympatyczny mix. Akcję obserwujemy z nietypowych ujęć kamer (na szczęście nie statycznych, kamerki z zasadzie non stop podążają za naszą Karoliną również dokładając swoją cegiełkę do budowania atmosfery zaszczucia), do tego mamy inventory w stylu starych Residentów, grę zapisujemy wyłącznie za pomocą poukrywanych szpulek (nie ma auto-save), a strzelamy sztywno stojąc w miejscu. Dla niektórych rzeczy nie do przełknięcia, zwłaszcza w czasach gier, które same się sejwują co 5 sekund, dla innych miły powrót do przeszłości. Żeby jednak nie było zbyt chamsko i archaicznie: nie ma żadnych skrzynek do chowania itemów, Caroline ma kieszenie bez dna i nie trzeba się martwić o to, że zabraknie w nich miejsca.
Strzelanie jest proste, przyzwoicie skonstruowane, a co najważniejsze: stanowi tylko dodatek do właściwej zabawy, a nie jej sedno. Sednem natomiast eksploracja, gubienie się w tym całym labiryncie korytarzy i pokoi, częsty backtracking oraz rozwiązywanie łamigłówek. Wielu łamigłówek. Wręcz ogromu. Tu dochodzimy do zdecydowanie największego plot-twista Udręczonych Dusz, a mianowicie do tego, że to jest bardziej gra logiczna niż typowy action-adventure. Poważnie zagadek jest tak dużo, są tak dobrze przemyślane i wymagają tyle kombinowania od gracza, że momentami aż czacha dymi. Od tak pozornie prostych spraw jak przestawianie wajch, aby wprawić w ruch generator prądu, przez wertowanie notatek, aby za pomocą przeanalizowanego tekstu uzyskać szyfr do sekretnego przejścia czy nawet odgrywanie melodii ze słuchu lub.. cofanie się w czasie, tak by wykonując jakąś czynność w przeszłości wprawić w ruch mechanizm z teraźniejszości. Ba, tutaj nawet zwykłe otwieranie drzwi za pomocą kluczyka nie jest takie oczywiste. Momentami bywa naprawdę ciężko, ale zapewniam, że wszystko da się rozwiązać samemu, bez pomocy guide'a z youtube'a. Satysfakcja z samodzielnego rozwalenia łamigłówki jest niesamowita, a nagrodą jest... kolejna, na ogół jeszcze cięższa zagadka
Oczywiście giereczka ma też wady. O ile lokacje są ślicznie wykonane, tak tego samego nie można powiedzieć o postaciach, zwłaszcza w trakcie cut-scenek widać jak słabo są one animowane (ryje niczym z teatrzyka z kukiełkami). Do tego potrafią zirytować loadingi w trakcie przechodzenia z pokoju do pokoju (może w wersji na aktualne konsole są krótsze, ja grałem na PS4), przeciwnicy czasem zachowują się jak skończone gamonie blokując się jeden o drugiego, no i replay-ability nie powala, twórcy nie zadbali o jakiekolwiek bonusy: żadnego harda, żadnych opcjonalnych trybów, nowych ciuszków, jakichś mocniejszych broni, kompletnie NIC.
Miałem napisać tylko kilka zdań w ramach podsumowania mojej przygody, ale jak zawsze kiedy jakaś gra bardzo mi się spodoba to się rozkręcam z tymi wysrywami. Tormented Souls spodobało mi się bardzo, stąd też i lekka ściana tekstu Świetna gra z niesamowitym klimatem i wymagająca ruszenia głową, idealna na kilka dłuższych wieczornych sesji. Dla fanów staroszkolnych survival horrorów pozycja obowiązkowa, ale polecam ją również graczom szukającym intelektualnego wyzwania. 8/10
Ten post był edytowany przez Kazuo dnia: 11 kwietnia 2022 - 16:40
#9885 Napisany 11 kwietnia 2022 - 16:24
Tormented Souls
Tak się rozpisałeś że aż kupiłem. Sprawdzę wieczorem.
#9886 Napisany 11 kwietnia 2022 - 16:29
#9887 Napisany 13 kwietnia 2022 - 23:47
#9888 Napisany 14 kwietnia 2022 - 12:49
Nie jest źle. Co prawda zagadki dają mocno w kość. No i ten system zapisywania stanu gry mocno nie na dzisiejsze zabiegane czasy. Jednak klimacik jest SilentHillowaty i mocno ryje beret. Graficzka też momentami, jak na takie studio, bardzo ładna mimo wyglądu samych postaci.
Tylko albo ja już zgłupiałem albo te zagadki są naprawdę trudne. Zobaczymy co dalej. W każdym, razie warto było zakupić.
#9889 Napisany 14 kwietnia 2022 - 18:10
Są trudne. Jeżeli dasz radę przejść całą grę bez zaglądania na jutjub to z automatu oznacza, że masz IQ na poziomie Einsteina. Są też bardzo fair i jak najbardziej do zrobienia, może za wyjątkiem jednej, która brzydko mówiąc robi gracza w chuja i nie kieruje się żadną logiką (podam Ci ogólnikowo w spoilu o jaką chodzi)
Motyw z save'ami uważam za bardzo fajny i pasujący do tego typu gry. Survival horrory które mają auto-save co 3 minuty to nie są żadne horrory, tutaj jednak jest ciągłe uczucie zagrożenia, stresik, a po głowie chodzi "czy to już ten moment na zapisane progresu czy może lepiej tę ostatnią cenną szpulkę zostawić na później?". Inna sprawa, że gra bardzo nagradza dokładną eksplorację, bo pocisków, apteczek i zapisów trochę jest, tylko trzeba dobrze szukać. Czekam na kolejne Twoje wrażenia
#9890 Napisany 16 kwietnia 2022 - 15:34
Dobra, dzięki za podpowiedź.
Faktycznie z tymi save'ami coś jest na rzeczy: zaczynasz uważać, brać grę na poważnie i zwyczajnie bać się że nagle coś pójdzie nie tak.: sam raz zginałem bo np. wyłączyłem zapalniczkę. Przypomina mi to nie tylko inne tego typu gry ale na przykład pierwszego i drugiego Tomb Raidera: w pierwszym nie było zapisu w dowolnym momencie co czyniło grę bardziej emocjonującą.
Poza tym zginąłem przy:
Przy zapisu w dowolnym momencie czy autozapisie byłoby tylko ziewanie a tu zaczynasz szanować kolesia.
Przyznam że aby wyjść z pierwszego pomieszczenia sięgnąłem po YT ale potem jednak wolałem pogłówkować bo satysfakcja jest wielka.
Gram kiedy czas pozwala więc wciąż jestem na pierwszych etapach gierki więc kolejne wrażenia co parę dni.
#9891 Napisany 17 kwietnia 2022 - 17:02
Ja na pierwszym pomieszczeniu siedziałem z 15 minut zanim domyśliłem się jak z niego wyjść, a już chwilę później znowu się zaciąłem na zagadce ze śrubką i zasilaniem. Sądzę, że spokojnie można nazwać tę grę Dark Soulsem logicznych zagadek, rzadko się zdarza żeby już na samym początku gry nie wiedzieć co trzeba zrobić, a przecież to i tak nic w porównaniu do tego co jest później. Przez całą grę tylko raz musiałem skorzystać z podpowiedzi (na tej zagadce, o której Ci wspomniałem w spoilerze), resztę zrobiłem sam i nie ukrywam że jestem z tego bardziej dumny niż z platyny w Sekiro
#9892 Napisany 18 kwietnia 2022 - 11:52
Ja na pierwszym pomieszczeniu siedziałem z 15 minut zanim domyśliłem się jak z niego wyjść, a już chwilę później znowu się zaciąłem na zagadce ze śrubką i zasilaniem. Sądzę, że spokojnie można nazwać tę grę Dark Soulsem logicznych zagadek, rzadko się zdarza żeby już na samym początku gry nie wiedzieć co trzeba zrobić, a przecież to i tak nic w porównaniu do tego co jest później. Przez całą grę tylko raz musiałem skorzystać z podpowiedzi (na tej zagadce, o której Ci wspomniałem w spoilerze), resztę zrobiłem sam i nie ukrywam że jestem z tego bardziej dumny niż z platyny w Sekiro
W pierwszym pomieszczeniu poległem pierwszego dnia i jak to zwykle bywa (przynajmniej u mnie) następnym razem rozwiązanie od razu wpada do głowy. Co do pomieszczenia z generatorem to na początku byłem przekonany że przechytrzyłem system ii wydało mi się że wystarczy:
A tu d..pa, nie zadziałało.
Stay tuned.
#9893 Napisany 18 kwietnia 2022 - 12:03
Wynocha do tematu o grze.
#9894 Napisany 18 kwietnia 2022 - 18:26
Czysiu, spokojnie. Niech jakaś dobra dusza przeniesie w takim razie, please.
#9895 Napisany 30 kwietnia 2022 - 14:31
Małe podsumowanko tego co udało się skończyć w ostatnim czasie.
The Procession to Calvary
#9896 Napisany 30 kwietnia 2022 - 15:04
Nie macie zielonego pojęcia za co. Pewnie myślicie, że wiecie ale każdy z was się myli.
Za życie?
#9897 Napisany 30 kwietnia 2022 - 15:15
Za Elden Ring ale pewnie się mylę
Za życie?
Nie macie zielonego pojęcia za co. Pewnie myślicie, że wiecie ale każdy z was się myli.
#9898 Napisany 01 maja 2022 - 17:26
Mass Effect Andromeda
#9899 Napisany 01 maja 2022 - 18:28
#9900 Napisany 01 maja 2022 - 20:16