Kessler Syndrome - sytuacja w której ilość syfu na niskiej orbicie Ziemi osiąga poziom uniemożliwiający wysłanie czegokolwiek w kosmos i powodujący lawinową kolizję tego całego syfu.
Tak się stało w świecie gry. Kolizje na orbicie i spadający syf doprowadził do zniszczenia miejscówek na całym świecie. Tytuł nawiązuje w jakiś sposób do tematyki gry i (trzech) głównych postaci oraz trzech stron konfliktu. Inspiracjami są klasyczne utwory Wagnera jak i Black Sabbath. Ponoć ma być silny nacisk na klasyczne dzieła literatury, a świat, postacie i inspiracje mają nawiązywać do trójki.
Gra będzie łączyła strzelanie i walkę wręcz ale nie będzie przypominała DMC. No i będą pojazdy. Itagaki twierdzi, że jeśli chodzi o strzelanie, muszą się jeszcze dużo nauczyć. Walkę wręcz z kolei mają już opanowaną. W części strzelankowej ma pomóc THQ. Gra ma być krwawa. Ziomek z THQ (który ślini się strasznie nad projektem - w końcu za to mu płacą...) mówi, że muszą trochę przystopować, żeby się zmieścić w M. Ta, jasne.
Ponoć garniaki z THQ miały masę funu grając w build multi i głównie stąd decyzja o wydaniu gry. Część assetów z trailera pochodzi z innych gier THQ. Itagaki jest zadowolony z tego, że nie musi kroić gry co rok i może poświęcić czas na polerowanie tytułu. Gra jest (ugh!) skończona w 10%. Gra wyjdzie moooże za dwa lata. Itagaki ma tiwika 3D i już nie-nie-lubi Tecmo.
http://www.eurogamer...third-interview
http://kotaku.com/55...r-from-valhalla
---
Gra przywodzi na myśl Wet. Które nie było straszne, ale najwyraźniej brakło tego, co ex-Team Ninja rozumie - głębi mechaniki i wyważenia. Poza tym o co jak o co, ale o jakość animacji spod ręki ludzi z ex-Team Ninja nie ma powodu się obawiać. Ninja Gaiden zawsze miało animację na najwyższym światowym poziomie i nawet mimo iż w niektórych miejscach w grze animka nie zgrzyta, ta gra ma wyjść za jakieś dwa lata. Będzie wypas a hejterzy będą hejtować. ;P