Właśnie ukończyłem giereczkę! A przynajmniej główny wątek fabularny, bo zostało jeszcze kilka misji pobocznych i odblokowała się jeszcze jedna misja "główna" chyba.
Ogólnie ostatnie chwile to niezły rollecoaster, ilu tam, sześciu bossów z rzędu? Albo nawet siedmiu, olo. Z pierwszej czwórki tylko Hino mi napsuła krwi i to głównie dlatego, że miejsce potyczki jest tak małe, że ona nabiera +10 do zagrożenia. Plus zdarzało się wpadać na j**ane lampy kiedy uciekałem przed paraliżującymi atakami.
Kelley rozczarowująco łatwy. Ostatni boss też, choć kilka razy przy nim zginąłem, bo niby jest łatwy, ale są momenty, że jesteś na jednego hita. A to długa walka, i niesamowicie bolesne jest zginąć pod sam koniec.
Teraz w sumie nie wiem co, na pewno przejdę jeszcze wszystkie misje poboczne, ale nie wiem czy chce mi się robić platynę, najgorzej z tym masterowaniem broni, chyba się długo schodzi? No i mimo radaru zostało +/- 15 kodam do zebrania, też tak średnio mi to podchodzi, plus kąpiele w gorących źródłach. No nie wiem, zobaczę.
Ale ogólnie jestem z siebie nawet dumny, myślałem, że rzucę w kąt jak Bloodborne, bo mój marny giereczkowy skill nie dawał momentami rady i frustracja była gigantyczna. Ale jakoś przebrnąłem.
Ten post był edytowany przez Cudak dnia: 30 czerwca 2017 - 20:23