832 odpowiedzi na ten temat

[oranje]

Gorsza fabuła od KH3?

[Mateo]

Zaczynają się pociski. <popcorn>

[Cola]

Fabuła ma straszne dziury i wypacza bohaterów z jedynki. To bardziej fan fiction niż napisane coś z głową. Taka kupka śmierdziuszka.

[Shinigami]

Dziury? Wypacza bohaterów? Dyskusja na ogólniki zamiast przykłady jest zawsze najfajniejsza.

Ten post był edytowany przez Shinigami dnia: 03 lipca 2020 - 13:11

[Nyjacz]

Wypacza bohaterów z jedynki, bo robią coś, co nie pazuje fanom do ich wizji. Well, brzmi to jak mama, która jest pewna, że jej synuś by nie zrobił czegoś takiego. Pięknie Naughty Dog podzieliło fanów, a mogli po prostu dwa lata po jedynce dać do niej bis. No i "dziury" - jakie?

Ten post był edytowany przez Nyjacz dnia: 03 lipca 2020 - 13:13

[Cola]

Ja się już wypowiadałem sobie poszukajcie stronę wstecz, szkoda strzepic ryja na tą gierkę. W promocji za 39zl można zagrać.

[Nyjacz]

Żadnej dziury nie wymieniłeś, jedynie zwracasz uwagę na naiwne zachowania bohaterów. Tak jakby żaden mastermind napadów na bank nigdy nie został złapany.

[Cola]

Wymieniłem dziury chociażby z wątkiem Tommyego.

[Shinigami]

To, że zmienia zdanie albo podejmuje głupie decyzje nie jest dziurą.

Spoiler

Już bardziej można się przyczepić, że po snajpieniu dostaje bodaj mukę od Abby i wpada do wody, a później cały i zdrów pojawia się w kinie. Nie mam z tym problemu, ale zrozumiałbym, że komuś się nie podoba.

Ten post był edytowany przez Shinigami dnia: 03 lipca 2020 - 13:24

[Cola]

Zwał jak zwał, dziura w scenariuszu czy debilne zachowania tych wydmuszek wrzucam do jednego worka. Nie wyszło story i tyle.

[tomasz]

Wrzucę wszystko w spoiler, bo nie chce mi się za bardzo oddzielać tego, co może potencjalnie zepsuć komuś odkrywanie gry od tego, co jest neutralne.

Spoiler

Co uznaję za wady:

 

Ta dwudzielna symetryzująca przeżycia dwóch bohaterek struktura scenariusza nie zdaje wg mnie egzaminu w taki sposób, że przedstawienie tak długich partii gry zupełnie osobno, bez przeplotu, rujnuje dla mnie aspekt zaangażowania emocjonalnego gracza w protagonistki. Dostajemy długą historię z perspektywy A i, zaraz potem, bez zwieńczenia, następuje długa historia z perspektywy B. To nie tylko psuje tempo i płynność rozwoju intrygi, ale też poważnie narusza rozwój warstwy gempleju, bo startujemy od zera, z "gołą" bohaterką. Nie wiem, czy jest ktokolwiek, kto takie zagrania w mechanice gier lubi. Nie po to rozwijam bohatera i "immersjuję" się w niego, żeby porzucić na tak długo przed rozwiązaniem sprawy.

 

Antypatyczność większości postaci. Nie zapałałem sympatią do żadnej strony, nie udało mi się zrozumieć do końca ich pobudek i z nimi utożsamić. W ostatnich scenach chciało mi się wymiotować i liczyłem na to, że zginą obie. Ale to nie wszystko, bo reszta istotnych postaci, wszystkie strony konfliktu zachowują się tak jakby ktoś ich z czeluści piekieł wyciągnął. Po spaleniu Haven i finale pozostaje gorzki smak, że zarażeni są naprawdę ok w porównaniu do ocalałej ludzkości, na którą nie można już patrzeć. Zdaje się, że wszyscy tu lubują się w zabijaniu dla zabijania i to ze szczególnym okrucieństwem. Trup goni trupa, istotni bohaterowie giną jeden po drugim w okropny sposób, a ja drapię się po głowię i zastanawiam, czy na tym ma polegać dorosłość gier. Bo to chyba nie realizm, tylko świat w krzywym zwierciadle, spotworniały do granic możliwości.

 

Wątki lewicowe (nie tylko lgbt) występują w takim skumulowaniu, że nie tylko naruszają zasadę reprezentatywności (to imo można robić w grze), ale zyskują wręcz charakter jednoznacznego manifestu politycznego. Dominują w caście silne kobiety, silne kobiety w ciąży, silne lesbijki najlepiej transpłciowe w ciąży, bez ręki, pochodzenia azjatyckiego bądź żydowskiego. Męskie postaci skazane są z reguły na śmierć a i w rolach obsadzane są drugoplanowych.

 

Gra jest za długa, przeciągnięta niepotrzebnie. Przez to znowuż traci nie tylko fabuła na spoistości, ale i gejmplej, skądinąd bardzo dobry, zdąży się zestarzeć: w kółko tylko starcia przeplatane zbieractwem i okazjonalną retrospekcją. Na tym trudno uciągnąć ponad 30 godzin gry bez lekkiego znużenia i roztargnienia, nie mówiąc już o przejściach ponownych.

 

Ciekawy element otwartej eksploracji (Seattle) robi nadzieje na fajny quasi-openworld w stylu ostatniego metro, ale to tylko fragment, który już więcej się do końca nie pojawi w żadnej formie. Dalej gra jest ultraliniowa.

 

Grafika robi miejscami piorunujące wrażenie, ale przez to bladziej jeszcze wypadają stosunkowo liczne partie rozgrywki, gdzie ta produkcja wygląda naprawdę przeciętnie. I ten cholerny film grain, którego nie idzie wyłączyć.

 

Mimo wszystko podobało mi się, ale na takie 8/10, bez mesjaszostwa.

Ten post był edytowany przez tomasz dnia: 03 lipca 2020 - 13:43

[Shinigami]

Dobry post. Odniosę się tylko do dwóch kwestii, bo resztę uważam za sensowne opinie oparte na twoim guście.

Spoiler

Gra jest pełna kobiet, jasne, a mężczyźni są osadzeni w rolach drugoplanowych. Jak dla mnie nie ma w tym zupełnie nic złego, ot, zwykłe odwrócenie typowych schematów gier wideo.

 

A co do zjebania świata - tak, uważam, że on jest okropny nie przez przypadek i że nie chce symulować prawdziwego życia. Dalej jestem zdania, że tu nie ma ludzi, których można w jakikolwiek sposób nazwać po prostu dobrymi. Są jedynie skurwiele, którzy dzielą się na tych, co starają się zachowywać skurwiale jak najrzadziej oraz na tych, którym nie zależy. Krzywe zwierciadło pełną gębą, ale jak mówię, raczej nie przez przypadek.

[Cudak]

Ja właśnie ukończyłem. Może coś skrobnę wieczorem jak zbiorę myśli, ale tak na teraz kilku słowach, TLOU2 to fantastyczna giereczka, która robi niektóre rzeczy wybitnie, niektóre dobrze, a niektóre przeciętnie lub słabo, choć tych ostatnich w moim odczuciu jest najmniej. Świetna przygoda, sporo uczuć jej towarzyszących, głównie tych negatywnych, bo nie kojarzę na szybko tytułów, które zostawiłby mnie w takim emocjonalnym rozkroku po ukończeniu. Nie jest to żaden mesjasz, ani tytuł na 10/10, ale znacznie bliżej mu do tego niż do 0/10 i jebania fabuły przeczytanej w internecie. Ciężko mi nawet porównać ten tytuł do jedynki, która była skromną i osobistą przeprawą dwójki osób przez amerykę do jebanego kina akcji, w którym główną rolę gra żądza zemsty z mocną domieszką dramatu.

 

Ale ogólnie sama końcówka przypomniała mi trochę część pierwszą:

 

Spoiler

Joel podejmuję ogólnie chujową i absurdalną, samolubną decyzję. Ellie po powrocie z Diną do domu robi w sumie podobnie, zostawia rodzinę żeby móc kontynuować własną vendettę. Co prawda tutaj pomógł jej pewnie Tommy, który zachował się w sumie jak ostatni chuj i zrzucił na nią cały ciężar, ale still, dochodzi do tego również PTSD Ellie, ale koniec końców wydają mi się te wydarzenia podobne.

 

Ten post był edytowany przez Cudak dnia: 03 lipca 2020 - 14:37

[Shinigami]

Napraw spoiler

[Cudak]

Już.

[Kazuo]

 

A wystarczy trochę wczytać się w co bardziej rzetelne recenzje, żeby zrozumieć co ludziom faktycznie nie zagrało w fabule (w wielu z nich nie ma nawet słowa o LPG) i że jednak nie jest taka idealna.

 

Po pierwsze lol, bo rzetelna recenzja = narzekanie i maksymalnie 8/10? Bo jak mnie, Nyjowi czy Tawotowi się fabuła spodobała, to znaczy, że nasze zdanie jest mniej ważne od kogoś, kto głównie narzeka i wynajduje jakieś błędy?

 

 

Dla mnie rzetelna opinia to taka, która opisuje grę taką jaka jest, a nie taką jaką ktoś chciałby, żeby była. Taka opinia nie pomija wad gry, a tutaj widzę niemal same spusty co najmniej jakby ND wypuściło grę idealną i udawanie że jest pozbawiona jakichkolwiek negatywów. Na siłę nie trzeba nic wymyślać, jeżeli gra ma dziury, to są one widoczne, no ale jak ktoś ma klapki na oczach to wiadomo, że ich nie zobaczy (albo będzie udawał, że ich nie widzi) - to po pierwsze, tak odnośnie rzetelności, bo można to tak samo o kant dupy rozbić jak te śmieszne recenzje pełne ochów i achów na necie zakończone dychami, które również pomijały istotne wady TLoU2. 

 

I pewnie nawet bym się nie włączył do dyskusji, jednak striggerowało mnie Wasze podejście do tego co piszą inni gracze na temat scenariusza, czyli dopierdalanie się do ludzi, którym nie spodobała się fabuła i Wasze tłumaczenie to z dupy wziętą niechęcią do lgbt (bo oczywiście siedzicie komuś w głowie i wiecie doskonale że o to chodzi). Zachowanie niczym przefarbowana na różowo i cała urażona Karen wygłaszająca swoje mądrości na jakimś zlocie lesbijek. Jeszcze tylko brakuje wyzywania od homofobów

 

 

Po drugie lol, oceniać fabułę po przeczytaniu jakiegoś opisu w necie. Chcesz się odnosić do gry, która warstwą fabularną żyje, to w nią zagraj, a nie czytaj. Nawet obejrzenie wszystkich filmików nie pokaże całego obrazu fabuły, bo sporo z niej się dzieje podczas grania.

 

Równie dobrze można największe i najbardziej cenione hity filmowe sprowadzić do kilku zdań, które dobrą fabułę przedstawią jak kupę.

 

Jeszcze to rozważę, aczkolwiek byłbym wdzięczny ekipie z Naught Dog, gdyby następnym razem faktycznie przykładali się do swojej roboty i lepiej pilnowali scenariuszy swoich gier, bo później to żadna frajda grać w grę "która żyje warstwą fabularną" skoro spoilery radośnie latają po całym necie. 

Ten post był edytowany przez Kazuo dnia: 03 lipca 2020 - 16:10

[Nyjacz]

Nigdy sie nie dowiesz jak zareagowalbys na fabule podczas normalnego przechodzenia gierki bez znajomosci spoilerow. Oczywiscie moglaby Ci sie wciaz nie spodobac, ale to tylko gdybanie. Na przyszlosc proponuje unikac spoilerow tak jak w RE czy DMC.

No a ja napisalem plusy i minusy, czy to niewiarygodna opinia?

[krak2610]

Ojj to Naughty Dog takie amatorskie, nie przykładają sie po prostu do roboty.

[Yoori]

Kazuo dlaczego bierzesz pod uwagę tylko negatywne opinie?

[Kazuo]

Nigdy sie nie dowiesz jak zareagowalbys na fabule podczas normalnego przechodzenia gierki bez znajomosci spoilerow. Oczywiscie moglaby Ci sie wciaz nie spodobac, ale to tylko gdybanie. Na przyszlosc proponuje unikac spoilerow tak jak w RE czy DMC.

No a ja napisalem plusy i minusy, czy to niewiarygodna opinia?

 

Twoja opinia była spoko, jak mało kto na tym forum potrafisz opisać za co grze należy się medal, a za co baty. Za to wkurzyłeś mnie ostatnim tekstem  

 

Kazuo dlaczego bierzesz pod uwagę tylko negatywne opinie?

 

Skąd ten pomysł? 

[Nyjacz]

Wkurzylem Cie prowokujacym nie Ciebie tekstem bez znajomosci gry : P

I tak, zdaje sie, ze gdy cos powoduje masowe jaranko, to mniej podchodzisz do tego jak ja przy rdr2, a obrzydza Cie to mocniej. Wiem, mam tak z Apple.

[Yoori]

Jak to skąd, nie grałeś a wiesz że gra jest słaba bo czytałeś recenzje, były też zachwyty nad grą, maksymalne oceny i pisanie że najlepsza gra ever ale tym nie wspominasz. Z góry przyjąłeś że skoro ktoś tam napisał ze gra jest ujowa to taka musi być i już. Dla mnie wyglada to tak, że chciałbyś żeby to była słaba pozycja, dlatego dopuszczasz do siebie tylko negatywne opinie.

[tomasz]

@Kazuo

Dla mnie rzetelna opinia to taka, która opisuje grę taką jaka jest, a nie taką jaką ktoś chciałby, żeby była. Taka opinia nie pomija wad gry, a tutaj widzę niemal same spusty co najmniej jakby ND wypuściło grę idealną i udawanie że jest pozbawiona jakichkolwiek negatywów.

To muszę cię zawieść, ale przy takiej charakterystyce w ogóle nie może być mowy o opinii. Pomieszałeś trochę pojęcia. Główną funkcją opinii jest właśnie wartościowanie (czyli po prostu ocena różnych aspektów rzeczy, która jest "opiniowana") a nie suchy faktograficzny opis. To, o czym piszesz, możesz sobie znaleźć na wikipedii, jeśli artykuł o gierce został tam napisany zgodnie z wytycznymi opisu hasła encyklopedycznego. Ale w recenzjach i na forumku pisze się właśnie opinie, czyli subiektywne oceny tego, co się zastało względem tego, czego się oczekiwało. Nie ma w tym nic dziwnego, przeciwnie.
 
A i polecam odnośnie spustów nad dziełem ND przeczytać moją opinię w spoilerze. Przy okazji: moja ogólna ocena nie jest tak krytyczna, jak to wynika z treści posta, bo skupiłem się na tym, co mi się nie spodobało. To, co jest dobre wymienili już forumowicze, którzy przeszli gierkę wcześniej, więc nie chciałem powtarzać.

Ten post był edytowany przez tomasz dnia: 03 lipca 2020 - 17:26

[lukaszSA]

Jeszcze to rozważę, aczkolwiek byłbym wdzięczny ekipie z Naught Dog, gdyby następnym razem faktycznie przykładali się do swojej roboty i lepiej pilnowali scenariuszy swoich gier, bo później to żadna frajda grać w grę "która żyje warstwą fabularną" skoro spoilery radośnie latają po całym necie.

Ktoś ci kazał to czytać? Ja żadnych spoilerów nie czytałem, fabułę znam tylko z opisów w kilku recenzjach które widziałem

Zabezpieczenie scenariusza to jedno, ale nikt nie powstrzyma kogoś przed świadomym czytaniem spoilerów

[Shinigami]

Ja na tyle unikałem newsów o grze, że nie wiedziałem o czym ona tak naprawdę ma być, żaden z twistów też mnie nie dosięgnął

[Kazuo]

 

 

Jak to skąd, nie grałeś a wiesz że gra jest słaba

 

Nigdzie nie napisałem, że gra jest słaba.

 

 

 

były też zachwyty nad grą, maksymalne oceny i pisanie że najlepsza gra ever ale tym nie wspominasz.

 

Nie dość, że wspomniałem, to jeszcze właśnie tego zagadnienia dotyczy (niemal) cały sens mojej wypowiedzi.

 

 

 

 Z góry przyjąłeś że skoro ktoś tam napisał ze gra jest ujowa to taka musi być i już. Dla mnie wyglada to tak, że chciałbyś żeby to była słaba pozycja, dlatego dopuszczasz do siebie tylko negatywne opinie.

 

Przeczytaj jeszcze raz moje posty, ale teraz ze zrozumieniem Coś Ci podpowiem: wcale się na tę grę nie uwziąłem tak jak sądzisz, jeżeli już to na przesadnie hurra-optymistyczne recenzje i opinie wygłaszane przez ludzi grających w to w różowych okularach. 

 

@Kazuo

Dla mnie rzetelna opinia to taka, która opisuje grę taką jaka jest, a nie taką jaką ktoś chciałby, żeby była. Taka opinia nie pomija wad gry, a tutaj widzę niemal same spusty co najmniej jakby ND wypuściło grę idealną i udawanie że jest pozbawiona jakichkolwiek negatywów.

To muszę cię zawieść, ale przy takiej charakterystyce w ogóle nie może być mowy o opinii. Pomieszałeś trochę pojęcia. Główną funkcją opinii jest właśnie wartościowanie (czyli po prostu ocena różnych aspektów rzeczy, która jest "opiniowana") a nie suchy faktograficzny opis. To, o czym piszesz, możesz sobie znaleźć na wikipedii, jeśli artykuł o gierce został tam napisany zgodnie z wytycznymi opisu hasła encyklopedycznego. Ale w recenzjach i na forumku pisze się właśnie opinie, czyli subiektywne oceny tego, co się zastało względem tego, czego się oczekiwało. Nie ma w tym nic dziwnego, przeciwnie.
 

 

Tak, wiem że opinia z natury jest subiektywna. I  wszystko niby fajnie i pięknie, tylko że niestety są w grach elementy, które nie podlegają subiektywizmowi i nie można o nich pisać w takim kontekście, a takimi elementami są np. grafika, v-a, sterowanie czy AI przeciwników (jest tego więcej, tutaj podałem pierwsze z brzegu które wpadły mi do głowy) - to są rzeczy, które albo zostały zrobione dobrze albo nie, i to już nie jest kwestia gustu czy osobistych odczuć. Wypadałoby po prostu opisać je takie jakie SĄ (oczywiście o ile chcemy, żeby nasze zdanie było traktowane jako poważne i rzetelne). Może jakiś przykład żeby lepiej to nakreślić: weźmy tu voice-acting z pierwszego Resident Evil. Był tragiczny i to jest FAKT. Nie można o nim w jakikolwiek sposób napisać, że był dobry i profesjonalnie nagrany. Teraz ja sobie napiszę recenzję gry, w której będę walił same spusty, ochy i achy, a na końcu wlepię grze pełną dziesiątkę, nawet słowem nie wspominając o kiepskich głosach aktorów. Rzetelnie? No niezbyt. Wrzućmy do napędu konsoli Tomb Raider: The Angel of Darkness, pograjmy, a później pisząc na forum skupmy się na samych superlatywach: długości rozgrywki, zróżnicowanych lokacjach, dobrze zbalansowanym poziomie trudności czy wielkich cycach Lary, a pomińmy całkowicie kwestię skopanego sterowania, bugów czy okropnie długich i częstych loadingów. Bo przecież mogę, prawda? Moja całkowicie subiektywna opinia uprawnia mnie do tego, żeby o tym nie napisać. Właśnie na takiej zasadzie postrzegam opinie TLoU2 z wystawionymi dychami. Możesz sobie mieć jakie chcesz odczucia co do gry, ale nie zapomnij między swoimi spustami spojrzeć na grę trochę krytyczniej i jak coś w niej ewidentnie leży to o tym wspomnieć. Z recenzjami na profesjonalnych (przynajmniej w teorii) portalach sprawa ma sie jeszcze inaczej, bo to są opinie odbijające się szerokim echem nieraz decydujące o tym czy ktoś na taką grę wyda ciężko uciułane pieniądze, więc tym bardziej taki pismak powinien się przyłożyć i opisać grę bez kręcenia i pomijania istotnych elementów. 

 

 

 

 

Ktoś ci kazał to czytać? Ja żadnych spoilerów nie czytałem, fabułę znam tylko z opisów w kilku recenzjach które widziałem 

 

Problem w tym, że spoilery z tej gry śmigały wszędzie i można było na nie trafić zupełnie nieświadomie, nawet na stronach niepowiązanych z grami. 

Ten post był edytowany przez Kazuo dnia: 03 lipca 2020 - 18:44

[oranje]

Nie wiem na jakie strony wchodzisz.

[Kazuo]

Na ogół pornhub oraz xvideos. 

[tomasz]

Jak to skąd, nie grałeś a wiesz że gra jest słaba

Nigdzie nie napisałem, że gra jest słaba.

były też zachwyty nad grą, maksymalne oceny i pisanie że najlepsza gra ever ale tym nie wspominasz.

Nie dość, że wspomniałem, to jeszcze właśnie tego zagadnienia dotyczy (niemal) cały sens mojej wypowiedzi.

Z góry przyjąłeś że skoro ktoś tam napisał ze gra jest ujowa to taka musi być i już. Dla mnie wyglada to tak, że chciałbyś żeby to była słaba pozycja, dlatego dopuszczasz do siebie tylko negatywne opinie.

Przeczytaj jeszcze raz moje posty, ale teraz ze zrozumieniem Coś Ci podpowiem: wcale się na tę grę nie uwziąłem tak jak sądzisz, jeżeli już to na przesadnie hurra-optymistyczne recenzje i opinie wygłaszane przez ludzi grających w to w różowych okularach.

@Kazuo

Dla mnie rzetelna opinia to taka, która opisuje grę taką jaka jest, a nie taką jaką ktoś chciałby, żeby była. Taka opinia nie pomija wad gry, a tutaj widzę niemal same spusty co najmniej jakby ND wypuściło grę idealną i udawanie że jest pozbawiona jakichkolwiek negatywów.

To muszę cię zawieść, ale przy takiej charakterystyce w ogóle nie może być mowy o opinii. Pomieszałeś trochę pojęcia. Główną funkcją opinii jest właśnie wartościowanie (czyli po prostu ocena różnych aspektów rzeczy, która jest "opiniowana") a nie suchy faktograficzny opis. To, o czym piszesz, możesz sobie znaleźć na wikipedii, jeśli artykuł o gierce został tam napisany zgodnie z wytycznymi opisu hasła encyklopedycznego. Ale w recenzjach i na forumku pisze się właśnie opinie, czyli subiektywne oceny tego, co się zastało względem tego, czego się oczekiwało. Nie ma w tym nic dziwnego, przeciwnie.

Tak, wiem że opinia z natury jest subiektywna. I wszystko niby fajnie i pięknie, tylko że niestety są w grach elementy, które nie podlegają subiektywizmowi i nie można o nich pisać w takim kontekście, a takimi elementami są np. grafika, v-a, sterowanie czy AI przeciwników (jest tego więcej, tutaj podałem pierwsze z brzegu które wpadły mi do głowy) - to są rzeczy, które albo zostały zrobione dobrze albo nie, i to już nie jest kwestia gustu czy osobistych odczuć. Wypadałoby po prostu opisać je takie jakie SĄ (oczywiście o ile chcemy, żeby nasze zdanie było traktowane jako poważne i rzetelne). Może jakiś przykład żeby lepiej to nakreślić: weźmy tu voice-acting z pierwszego Resident Evil. Był tragiczny i to jest FAKT. Nie można o nim w jakikolwiek sposób napisać, że był dobry i profesjonalnie nagrany. Teraz ja sobie napiszę recenzję gry, w której będę walił same spusty, ochy i achy, a na końcu wlepię grze pełną dziesiątkę, nawet słowem nie wspominając o kiepskich głosach aktorów. Rzetelnie? No niezbyt. Wrzućmy do napędu konsoli Tomb Raider: The Angel of Darkness, pograjmy, a później pisząc na forum skupmy się na samych superlatywach: długości rozgrywki, zróżnicowanych lokacjach, dobrze zbalansowanym poziomie trudności czy wielkich cycach Lary, a pomińmy całkowicie kwestię skopanego sterowania, bugów czy okropnie długich i częstych loadingów. Bo przecież mogę, prawda? Moja całkowicie subiektywna opinia uprawnia mnie do tego, żeby o tym nie napisać. Właśnie na takiej zasadzie postrzegam opinie TLoU2 z wystawionymi dychami. Możesz sobie mieć jakie chcesz odczucia co do gry, ale nie zapomnij między swoimi spustami spojrzeć na grę trochę krytyczniej i jak coś w niej ewidentnie leży to o tym wspomnieć. Z recenzjami na profesjonalnych (przynajmniej w teorii) portalach sprawa ma sie jeszcze inaczej, bo to są opinie odbijające się szerokim echem nieraz decydujące o tym czy ktoś na taką grę wyda ciężko uciułane pieniądze, więc tym bardziej taki pismak powinien się przyłożyć i opisać grę bez kręcenia i pomijania istotnych elementów.

Ktoś ci kazał to czytać? Ja żadnych spoilerów nie czytałem, fabułę znam tylko z opisów w kilku recenzjach które widziałem

Problem w tym, że spoilery z tej gry śmigały wszędzie i można było na nie trafić zupełnie nieświadomie, nawet na stronach niepowiązanych z grami.

Grafika, v-a, sterowanie i AI jak najbardziej są subiektywne i nie ma dla nich uniwersalnej miary. Jak porównasz oprawę Zeldy BotW, Ori i Forzy Horizon 4 na przykład? Która ma najlepszą grafikę ? Przecież to odmienne style graficzne, a nawet jak weźmiemy jedną konwencję, np. fotorealizm, a za pdst. kryterium uznamy poziom odwzorowania rzeczywistości, to jedna gra celuje w modelach aut, inna w ludzkich mordach, jeszcze jedna w realistycznej architekturze. Nie idzie ich porównać.

Sterowanie rzecz względna, zależna od przyzwyczajeń i gatunku gry. Inne sterowanie mają
nawet różne podgatunki wyścigów.

Voice acting? A o jaki chodzi, dramatyczną i przerysowaną szkołę wschodniego anime czy stonowane pomruki w tlou czy gow? Który jest lepszy. Których aktorów lubisz najbardziej, szarżujących, apatycznych, seksownych, z dobrą dykcją, naturalnych? Rzecz gustu.

Nawet AI przeciwników jest silnie skorelowane z rodzajem gry i są takie gatunki i konwencje, gdzie ludzkie zachowanie wrogów będzie nonsensem, a mądrzejsza sztuczna inteligencja nie znaczy lepsza. Ba, inteligentnego i dobrze przewidującego moba jest łatwiej zrobić niż w odpowiedni sposób głupiego. No i lepiej mieć 6 poziomów trudności, czy jeden skrojony ekspiriens jak w soulsach?

To wszystko nie są rzeczy zrobione ALBO dobrze ALBO nie. Gdyby było wiadomo, jak obiektywnie zrobić to wszystko najlepiej na ile pozwalają środki technologiczne i przerobowe twórców, to giereczking byłby bardzo smutny i przewidywalny.

[Kazuo]

Pisząc o wizualiach nie mam na myśli obranego przez deva stylu graficznego, bo ten wiadomo że może być różny, a mimo to dać świetny efekt. Zarówno Zelda, Ori i Horizon są pięknymi grami (tylko każda na inny sposób), chyba nikt by nawet nie próbował się z tym kłócić. Ale już np. taki Nioh 2, A Way Out czy Quiet Man śmierdzą grafiką sprzed kilku generacji, tutaj nie ma żadnej dyskusji: to nie są ładne gry, które można pochwalić za widoki. Zresztą nie zauważyłem, żeby ktokolwiek w recenzjach chwalił te tytuły za grafę, więc chyba jest coś na rzeczy. 

 

Sterowanie zawsze powinno być zrobione tak, żeby nie wkurwiało podczas zabawy i żeby nie trzeba było siedzieć pół godziny w opcjach, żeby sobie je w miarę sensownie dostosować. Nieprzekombinowane, intuicyjne, pozwalające wykonywać w grze podstawowe manewry tak, żeby nie wyrwać sobie resztek włosów z głowy. Znowu posłużę się przykładem Tomb Raider: TAoD, zwłaszcza w wersji konsolowej, w której twórcy całkowicie olali d-pad, a Larą można się było poruszać wyłącznie analogiem, co czyniło wykonywanie precyzyjnych skoków czymś niemalże niemożliwym, a co za tym idzie bardzo frustrującym. To jest właśnie przykład spieprzonego sterowania, którego w żaden sposób nie można uznać na plus.

 

Voice acting - jeżeli masz jakiekolwiek wątpliwości czy może być źle zrobiony no ale racja, to pewnie kwestia gustu i komuś może się podobać

 

 

 

Długie loadingi, masa bugów, nielogiczne puzzle czy napchanie tytułu mikrotransakcjami - w bonusie trzymaj takie oto wady gier, które również nie podlegają gustowi. Czekam aż je też w jakiś sposób obronisz opierając się na subiektywnym podejściu.